Oława i realia aborcji

Wystawa Fundacji "Pro - Prawo do życia" prezentowana jest przy 4 oławskich kościołach: Świętych Apostołów Piotra i Pawła, NMP Matki Pocieszenia, Miłosierdzia Bożego oraz NMP Różańcowej.

Inicjatorem pokazania wystawy w Oławie jest wolontariusz fundacji Grzegorz Buchowski, który - jak wspomina - zaangażował się w działania pro life na skutek własnych doświadczeń. Kiedy wraz z żoną oczekiwali na narodziny swojego trzeciego dziecka, udali się na badania prenatalne przysługujące kobietom w ciąży po 35. roku życia.

- Po odbiorze wyników okazało się, że znajdujemy się w grupie ryzyka; istniało zagrożenie, że nasze dziecko może mieć zespół Downa - wspomina pan Grzegorz. Małżonkowie zostali poinformowani, że przysługuje im kolejne badanie, a następnie - jeśli przypuszczenia dotyczące niepełnosprawności dziecka potwierdzą się - będą mogli „zakończyć” ciążę.

Oława i realia aborcji   Przy kościele pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła Agata Combik /Foto Gość Dla rodziców był to szok. Nie wyobrażali sobie, że mogliby odebrać życie swojemu dziecku. - Zawierzyliśmy Bożej Opatrzności - mówi G. Buchowski. Dzieciątko urodziło się zdrowe. W tym samym roku analogiczna sytuacja wydarzyła się w rodzinie siostry pana Grzegorza. On sam zaczął interesować się wszystkim, co dotyczy aborcji i... stwierdził, że nie może zostać obojętny wobec zabijania poczętych dzieci. Obecnie działa jako wolontariusz fundacji, zaangażował się także w inicjatywę „Stop Seksualizacji Naszych Dzieci”, w propagowanie naprotechnologii. - Widzimy, co dzieje się wokół nas. Trzeba działać. I to nie anonimowo, z daleka, tam, gdzie nie jest się kojarzonym, ale w swoim środowisku - mówi stanowczo.

Początkowo zwrócił się do władz miejskich z prośbą o możliwość zaprezentowania wystawy w rynku, gdzie zwykle umieszczane są wszelkie ekspozycje. Zgody nie uzyskał, nie podano mu żadnych powodów odmowy. Dopiero potem na stronie internetowej Urzędu Miejskiego znalazła się informacja, w której mowa o tym, że „obecność tego typu wystawy w przestrzeni publicznej, jej dostępność dla odbiorców w różnym wieku i stopniu wrażliwości może powodować niepożądane skutki”.

Oława i realia aborcji   Zdjęcia przed kościołami przykuwają uwagę Agata Combik /Foto Gość Ekspozycję zdjęć ukazujących realia aborcji umożliwiły 4 oławskie parafie. - Przykazanie „Nie zabijaj” jest jasne. Kościół staje w obronie życia i popiera działania, które służą tej sprawie - mówi ks. Janusz Gorczyca, proboszcz parafii pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła. - Prezentowane zdjęcia są szokujące, bo pokazują prawdę. Jeśli sami zwolennicy aborcji zszokowani są tymi zdjęciami, to znaczy że - choćby podświadomie - potwierdzają, że mamy tu do czynienia z zabójstwem człowieka. Bo jeśli abortowany płód nie jest człowiekiem, to czym się tu szokować?

Ks. Gorczyca przypomina, że Fundacja „Pro - Prawo do życia” dysponuje opinią psychologiczną, zgodnie z którą zetknięcie się dziecka z podobnymi obrazami nie powoduje wielkiego zagrożenia dla jego psychiki. Środowiska przeciwne wystawie opierają się jedynie na przypuszczeniu, że takie zagrożenie może istnieć. Czy osoby walczące z wystawą rzeczywiście kierują się dobrem dzieci? Czy podobnie mocne protesty towarzyszą np. dopuszczaniu dzieci do brutalnych gier komputerowych? - Jest prawdą, że rodzicowi może być trudno wyjaśnić dziecku, dlaczego dzieci są zabijane. Ono patrzy na wiele spraw jednoznacznie. Jego reakcja może stać się bodźcem mobilizującym dorosłych do przemyśleń - zauważa kapłan. - Najlepszą formą obrony dzieci przed szokiem związanym z aborcją jest zaprzestanie jej przeprowadzania...


Polub nas, a nie przegapisz żadnej naszej informacji:

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..