Nowa ewangelizacyjna inicjatywa DA "Redemptor" oraz wspólnoty "Obfite Odkupienie" zgromadziła ponad 100 osób. Wielu przechodzących studentów zwracało uwagę na wielki telebim w środku osiedla akademików Politechniki Wrocławskiej, zwanego popularnie "Tekami".
W wydarzenie zaangażowali się przede wszystkim studenci. Zajęli się montażem filmów na poszczególne stacje oraz oprawą muzyczną. Podczas "Drogi przez Teki” towarzyszyły uczestnikom mocne rockowe brzmienia oraz znane wielkopostne pieśni. Telebim ustawiony pomiędzy kilkupiętrowymi akademikami zwracał uwagę i z minuty na minutę przyciągał coraz większą liczbę osób. Na ekranie wyświetlono film przedstawiający życie młodego człowieka, wpisujące się w stacje Drogi Krzyżowej. To jednak nie było wszystko.
Pomysłodawca wydarzenia, o. Mariusz Simonicz miał konkretnie wyznaczony cel, z którym po raz kolejny wyruszył na "Teki". - Tutaj mieszka ok. 2000 studentów, z których większość nie ma związku z Kościołem. Wyszliśmy z Panem Jezusem poza mury naszego duszpasterstwa i pokazaliśmy na przykładzie bohatera „Drogi przez Teki”, że jest Ktoś, Kto cały czas nam towarzyszy, niezależnie od naszych wyborów - tłumaczy redemptorysta pracujący ze studentami.
Niekonwencjonalne ujęcie tematu Misterium Męki Pańskiej ma w założeniu trafiać do młodzieży, która z góry broni się przed wiarą i Kościołem. Historia nawrócenia studenta przedstawiona za pomocą filmu pokazała, że nasze życie jest swoistą Drogą Krzyżową, którą kroczymy razem ze Zbawicielem.
- Jako duszpasterstwo akademickie organizujemy wiele inicjatyw, ale nigdy na "Teki" nie wyszliśmy bezpośrednio z Panem Jezusem. "Droga przez Teki" pokazuje Chrystusa i jego cierpienia. To nasz sposób, żeby uwrażliwić mieszkających tu studentów, że Bóg jest obecny w ich życiu, nawet jeśli wydaje im się, że go już dawno z niego wywalili - tłumaczy Joanna Kuk, jeden z organizatorów z DA "Redemptor".
Multimedialne piątkowe widowisko rozgrywało się wśród zapachu grillowanej kiełbasy i szczęku butelek z piwem, co nadawało akcji ewangelizacyjnej jeszcze głębszy wymiar. Wokół bowiem wielu studentów bawiło się przy grillach, spożywając alkohol. Niektórzy jednak woleli przystanąć w skupieniu i rozważać mękę oraz śmierć Jezusa Chrystusa. Ukrzyżowanie przedstawiono jako inscenizację na żywo. Dawała ona do zrozumienia, że Zbawiciel został przybity do drzewa za nasze grzechy, ale dał się przybić właśnie dla naszego odkupienia.
- Chcieliśmy wszystko przedstawić z perspektywy młodego człowieka - studenta, który nie wierzy w Pana Boga i przechodzi przemianę. W tym wieku trudno jest bowiem zachować wiarę. Przyjeżdżasz na studia i nagle czujesz się wolny, a trzeba umieć korzystać ze swojej wolności - mówi Joanna Kuk, koordynator wydarzenia.
Drogę przez Teki młodzi katolicy przygotowywali przez 1,5 miesiąca. Niewykluczone, że stanie się ona cykliczną akcją wielkopostną na osiedlu Wittigowo.
Polub nas, a nie przegapisz żadnej naszej informacji: