Kultura jak niskopodłogowy autobus

Oficer od wykluczeń, migające kasjerki w teatrze, bezdomni artyści? W MiserArt rozmawiano o wrocławskiej ofercie kulturalnej przed ESK.

Pełna nazwa miejsca przy ul. Cybulskiego 35 A we Wrocławiu brzmi: MiserArt – Stefa Kultury w Labiryncie Wykluczenia. Jej twórcą jest Andrzej Ptak, prezes Fundacji Homo Sacer, od 30 lat związany z Towarzystwem Pomocy św. Brata Alberta Chmielowskiego i z pracą wśród bezdomnych – w schronisku i na ulicy, w ramach tzw. streetworkingu. Przy ul. Cybulskiego powstaje przestrzeń, jak mówi Andrzej, oswajania „człowieka z człowiekiem”.

W planach jest zarówno pomoc medyczna dla osób bezdomnych (z mobilnym ambulatorium), jak i otwarta dla wszystkich kawiarnia, przestrzeń dla sztuki, spółdzielnia socjalna zajmująca się upcyklingiem (nadawaniem „drugiego życia” różnym przedmiotom).

W strefie MiserArt, w budynku dawnej piekarni, już teraz odbywają się m.in. warsztaty, koncerty, przedstawienia kulturalne – w tworzenie tego miejsca angażują się m.in. Towarzystwo Pomocy im. Św. Brata Alberta, Instytut im. Jerzego Grotowskiego, Fundacja Jubilo oraz Parlament Młodzieży Wrocławia.

MiserArt włączona została w działania związane z Europejską Stolicą Kultury, m.in. w cykl projektów pod nazwą Ministerium. – Ministerium, nie mylić z Ministerstwem Kultury, to zgodnie z łacińskim źródłosłowem „służba, służebność, usłużność”. Chodzi więc o próbę przebudowania mechanizmów uczestnictwa w kulturze, tak by uwypuklić jej społeczną, służebną funkcję – mówił Jarosław Fret, dyrektor Instytutu im. Jerzego Grotowskiego, jeden z kuratorów ESK. – Chcemy mieć poczucie, że dzięki ESK coś na stałe przemyśleliśmy, przepracowaliśmy we Wrocławiu. Chodzi nam o likwidację barier wykluczających wielu ludzi z udziału w kulturze.

Członkowie instytucji kulturalnych i organizacji wspierających osoby zagrożone wykluczeniem społecznym – niepełnosprawnych, bezdomnych, ubogich – spotkali się przy ul. Cybulskiego, zastanawiając się nad sposobami przełamania istniejących barier. Rozważali między innymi projekt powołania w mieście „oficera od wykluczeń” – osoby, która dbałaby choćby o to, by instytucje kultury brały pod uwagę ludzi niepełnosprawnych, choćby przez organizowanie seansów z tzw. audiodeskrypcją, korzystanie z języka migowego, dbałość o likwidację barier architektonicznych. Osoba taka mogłaby monitować np. przeprowadzanie szkoleń personelu placówek kultury pod kątem wspierania osób niepełnosprawnych. Zauważono, że dobrze by było, by takie szkolenia były obowiązkowe, podobnie jak szkolenia BHP. – Bliska jest nam idea kultury jako „autobusu niskopodłogowego” – mówił J. Kret, podkreślając, że wciąż jeszcze duża część oferty kulturalnej Wrocławia jest dla wielu ludzi niedostępna.


Polub nas, a nie przegapisz żadnej naszej informacji:

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..