Wykład pt. „Ewolucjonizm jako antyreligia” wygłosił prof. Mirosław Dakowski. Doświadczony fizyk za pomocą prostych słów tłumaczył zgromadzonym, dlaczego teoria ewolucji fałszuje rzeczywistość.
Emerytowany wykładowca rozpoczął od zaskakujących słów. - W Polsce "za komuny" wychodziło paradoksalnie więcej czasopism naukowych na dość dobrym poziomie niż obecnie. Teraz zdolni matematycy czy fizycy nie mają gdzie publikować, bo ludzie czytają działy "pseudonaukowe" w wysokonakładowych gazetach. A tam niestety często spotykam się z pisaniem bzdur - stwierdził prof. Dakowski.
Według niego i innych badaczy oraz naukowców, którzy w matematyczno-fizyczny sposób postrzegają i opisują wszechświat (a więc nad wyraz logicznie i za pomocą konkretnych obliczeń), ewolucjonizm to zbiór nieuporządkowanych tez wzajemnie ze sobą sprzecznych. - Żeby ktoś nie myślał, że stawiam wszystko na kreacjonizm. Wręcz przeciwnie. Nie znajduje się on w kręgu moich zainteresowań. Po prostu za pomocą rozsądnych narzędzi, które daje fizyka oraz matematyka, jestem w stanie udowodnić, że nad stworzeniem świata popracował Ktoś wyżej, a nie, że wszystko się z niczego w bałaganie zrodziło - zapewniał prelegent.
Ok. 13,7 miliarda lat temu powstała przestrzeń i czas. Nie można więc, zdaniem profesora Dakowskiego, pytać, co było wcześniej. Po prostu wtedy rozpoczął się zegarek czasu, a więc ktoś musiał go "nakręcić". Szukanie czegoś wcześniejszego jest nielogiczne.
- Z wnętrza układu zamkniętego nie da się ocenić jego niesprzeczności, a więc nie możemy powiedzieć nic pewnego o przyczynach powstawania układu zamkniętego z jego wnętrza. Niewielu wie, że wszechświat ma jakąś skończoną masę. To zostało obliczone, a więc jest policzalny i mierzalny. Musiał zatem gdzieś stać się początek. Zaś agnostycy, masoni i tzw. niewierzący starają się uciec z czasem do nieskończoności, bo tylko wtedy ich ewolucyjne teorię mogą zaistnieć - tłumaczył profesor nauk fizycznych.
Ubolewa on nad tym, że wszyscy powszechnie uczymy się w czasie podstawowej edukacji o bezkrytycznym ewolucjonizmie, a jego przedstawiciele uciekają od matematyki i logiki jak najdalej, ponieważ liczby obnażają prawdę.
- Nie ma dla osób niewierzących sensownego wytłumaczenia powstawania życia - podsumował dobitnie Mirosław Dakowski.
Polub nas, a nie przegapisz żadnej naszej informacji: