Reklama

    Nowy numer 12/2023 Archiwum

Jak mroczny dżin

Msza św. i Marsz Milczenia, spotkanie pod wrocławskim chaczkarem oraz występy artystów – uczciliśmy setną rocznicę zagłady Ormian w Turcji.

To ludobójstwo nie miało precedensu w historii ludzkości – mówił ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski 24 kwietnia we wrocławskiej katedrze podczas Eucharystii, której przewodniczył abp Józef Kupny. Odprawiona została o 17.00, dokładnie w dniu i godzinie, o której w 1915 r. rozpoczęła się tragedia ormiańskiej społeczności. Spośród 2 mln jej członków życie straciło 1,5 mln. Ks. Isakowicz-Zaleski przypomniał słowa św. Jana Pawła II o tym, że zagłada Ormian była pierwszym ludobójstwem XX wieku.

– Nie zostało potępione i dlatego otwarło drogę do innych – podkreślił, przywołując słowa Hitlera, pytającego: „Kto dziś pamięta o Ormianach?”. – Na krwi męczenników na nowo odradza się Kościół, wspólnota – mówił. Powstała ona także na Dolnym Śląsku, gdzie 70 lat temu, po wypędzeniu z Kresów, trafiło wielu Ormian. Znaleźli przyjaciół m.in. wśród wrocławskich dominikanów – co zresztą naturalne, bo dominikańsko-ormiańska przyjaźń trwa od… średniowiecza. W kościele św. Wojciecha odprawiane były od lat Msze św. ormiańskie; przy nim także w 2005 r. stanął największy w Polsce chaczkar – kamienny krzyż ormiański, wykonany w tufie wulkanicznym. To do niego po Mszy św. i koncercie muzyki ormiańskiej wyruszył spod katedry marsz milczenia. Pod chaczkarem złożono kwiaty i wspominano wydarzenia sprzed lat, zabrzmiały pieśni. Wśród uczestników spotkania znaleźli się przedstawiciele różnych wyznań chrześcijańskich, społeczności żydowskiej i muzułmańskiej. – Żadnej z narodowości, które tu są zgromadzone, nie ominęła trauma odcisku zła totalitaryzmu – stwierdził prof. Adam Domanasiewicz, prezes Towarzystwa Ormian Polskich. Tragedię sprzed 100 lat porównał do wypuszczenia z lampy złowrogiego dżina siejącego zniszczenie. Po ludobójstwie Ormian kolejne grupy ludzi, w tym Ukraińcy, Polacy, Żydzi, poddawane były eksterminacji. Obecnie trwa dramat Syryjczyków. – Dżin trafił znów na te same tereny – mówił.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy