Dziś znów można oglądać ich w stolicy Dolnego Śląska - w Muzeum Narodowym we Wrocławiu do 28 czerwca trwa niezwykła wystawa.
Łagodnie uśmiechnięte Madonny, św. Barbara niosąca wieżę, św. Katarzyna z mieczem czy poraniony św. Sebastian – gotyckie rzeźby w muzealnych salach pozwalają przypomnieć sobie cały średniowieczny kod związany z atrybutami świętych.
– Najcenniejsza jest figura św. Katarzyny Aleksandryjskiej, kojarzona z wrocławskim warsztatem Jacoba Beinharta, czynnym na przełomie XV i XVI w. – mówi dr hab. Piotr Oszczanowski, dyrektor Muzeum Narodowego we Wrocławiu.
Do 1833 r. znajdowała się w niszy kamienicy stojącej we Wrocławiu u zbiegu ul. św. Katarzyny i Szerokiej (obecnej Purkyniego). To tej figurze – która z czasem, po odnowieniu, utraciła złotą barwę, a w 1898 r. trafiła do wrocławskiego Muzeum Archidiecezjalnego – zawdzięczała nazwę znajdująca się tam karczma „Pod Złotą Katarzyną”.
Unikatowość wystawy otwieranej 27 kwietnia we Wrocławiu nie tkwi jednak jedynie w wartości i pięknie prezentowanych dzieł. Jej historia to owoc interesującej muzealnej współpracy. – Katolicki Uniwersytet Lubelski posiadał kolekcję liczącą przeszło 4 tysiące obiektów. Niestety, w czasie II wojny światowej zostały utracone, pozostało po nich… 5 dzieł sztuki i 343 monety – mówi dr Krzysztof Przylicki, kurator zbiorów muzealnych KUL. – Rektor Józef Iwanicki, świadom muzealnych tradycji naszej uczelni, skierował w 1956 r. list do wszystkich polskich biskupów diecezjalnych, prosząc o przekazanie wybranych eksponatów na rzecz KUL.
Św. Katarzyna, niegdyś w złotych, dziś - w błękitnych szatach Agata Combik /Foto Gość Na apel odpowiedziała pozytywnie jedynie wrocławska kuria. Do Lublina trafiło 26 eksponatów z Muzeum Archidiecezjalnego we Wrocławiu. 14 z nich to dzieła śląskiej sztuki gotyckiej. 12 obiektów z tego zbioru (dwa nie są eksponowane ze względu na konieczność prac konserwatorskich) oglądać można w Muzeum Narodowym we Wrocławiu. Podziwiając je, oczywiście warto zwrócić uwagę na pozostałe średniowieczne dzieła sztuki prezentowane we wrocławskiej placówce – w tym słynną od niedawna figurę Madonny z wrocławskiego kościoła pw. św. Marii Magdaleny, która wkrótce ma odzyskać utraconą niegdyś głowę (czytaj tu).
– Wystawa dopełnia naszą stałą ekspozycję sztuki śląskiej XII-XV w. Przedsięwzięcie jest wyrazem naszej odpowiedzialności za spuściznę śląską, także znajdującą się obecnie poza naszym regionem – mówi dr hab. Piotr Oszczanowski, dyrektor Muzeum Narodowego we Wrocławiu, podkreślając, że organizacja tego rodzaju wystawy nie jest łatwa, także ze względu na wartość średniowiecznych dzieł, wyzwania związane z ich przewożeniem.
– Nasza współpraca z KUL w tej kwestii związana jest z projektem badawczym prowadzonym w Instytucie Historii Sztuki KUL – tłumaczy Bożena Guldan Klamecka, kuratorka wystawy. Wspólne działania zaowocowały m.in. ustaleniem skąd pochodzą niektóre rzeźby – dotąd „anonimowe”.
Polub nas, a nie przegapisz żadnej naszej informacji: