Ok. 500 osób wzięło udział w Marszu rotmistrza Witolda Pileckiego we Wrocławiu.
Marsz Witolda Pileckiego przygotowało kilka organizacji patriotycznych - Stowarzyszenie Odra-Niemen, Stowarzyszenie Koliber oraz Obóz Narodowo-Radykalny (ONR).
Wśród uczestników byli również przedstawiciele Narodowego Odrodzenia Polski i wiele osób niezrzeszonych, w tym starsi i dzieci.
W trakcie marszu wznoszone były okrzyki przypominające cel zgromadzenia - dotyczące rotmistrza Pileckiego, ale też odwołujące się do wartości narodowych, patriotycznych i chrześcijańskich.
Gdy uczestnicy marszu przechodzili obok ogródków piwnych w pobliżu rynku, jeden z popijających złoty trunek nazwał idących faszystami. Jarosław Bogusławski, jeden ze spikerów prowadzących pochód, zareagował bardzo błyskotliwie. Mówił o tym, że porównywanie narodowców do faszystów świadczy o braku podstawowej wiedzy. Zapewniał, że gra o ojczyznę, to walka o silną Polskę, która będzie otwarta dla każdego. Przekonywał także, że jest możliwość zmiany w polskiej polityce na taką, która będzie realizowała interesy Polaków.
Manifestanci przeszli od katedry wrocławskiej, przez pl. Nankiera, ul. Uniwersytecką, ul. Kuźniczą, Rynek oraz ul. Świdnicką pod pomnik Bolesława Chrobrego. Tutaj miały miejsce oficjalne przemówienia i podziękowania.
Genowefa Aleksander ps. Cytrynka, żołnierz Narodowych Sił Zbrojnych bardzo cieszyła się z tego, że mogła uczestniczyć w wydarzeniu i że pamięć o rotmistrzu i innych Żołnierzach Wyklętych jest tak żywa w młodym pokoleniu. - Jestem już z powojennego pokolenia NSZ. Miałam 16 lat, gdy chcieliśmy obalić PRL. Polska Ludowa nie dała się obalić i przez to odsiedziałam na ul. Sądowej dwa lata - mówiła. Nawiązując do współczesności zaznaczyła, że jej marzeniem jest, by Polska była coraz lepsza dzięki młodemu pokoleniu. - Szanujcie tę Polskę i pracujcie dla niej - nawoływała.
Słowo do zebranych wygłosił także Janusz Słociński, również żołnierz NSZ. - Historia Polski ma wielu bohaterów, ale największy z nich w ostatnim czasie był właśnie Witold Pilecki - człowiek skromny, który zrobił bardzo wiele. Dał się zamknąć w Auschwitz, by światu przekazać informacje o bestialstwie, które się tam dokonywały - przypomniał. Odnosząc się do aktualnej sytuacji politycznej wyraził nadzieję, że w nadchodzących wyborach ostatecznie pożegnamy się z komunistyczną władzą.
Janusz Słociński, żołnierz NSZ, podczas Marszu Pileckiego we Wrocławiu
Gosc Wroclawski
Polub nas, a nie przegapisz żadnej naszej informacji: