Miśki i dobre słowo przejdź do galerii

Trochę zawstydzenia, zwłaszcza u starszych dzieci, ale przede wszystkim wiele radości z możliwości spotkania i otrzymanych podarków. Mali pacjenci mogli choć przez chwilę zapomnieć o tym, że swoje święto przeżywają w murach szpitalnych. Metropolita wrocławski przyniósł dla nich kilkadziesiąt pluszaków. Ci, którzy nie mogli, ze względów zdrowotnych, udać się sali audiowizualnej, czekali na księdza arcybiskupa w swoich łóżkach.

Wizyta abp. Kupnego we wrocławskich klinikach trwała prawie dwie godziny. Najmłodsi pacjenci przywitali hierarchę w sali seminaryjnej śpiewem oraz przygotowanym specjalnie z okazji wizyty krótkim programem artystycznym. - Kiedy weźmiemy do ręki Pismo Święte, zobaczymy, że Pan Jezus zawsze chciał być blisko ludzi chorych i tych wszystkich, którzy potrzebowali Jego pomocy - zauważył metropolita, dziękując dzieciom za spotkanie. - Takim osobom podawał rękę, wspierał jei uzdrawiał. Nigdy nikogo nie zostawił bez pomocy i wsparcia - dodał abp Kupny.

Podkreślił, że grupą, którą Chrystus bardzo cenił, były właśnie dzieci. - Prosił swoich apostołów, by nie zabraniali najmłodszym zbliżać się do Niego. Co więcej, dziecko postawił za wzór wszystkim dorosłym, zwracając uwagę przede wszystkim na dobroć waszych małych serc - tłumaczył arcybiskup.

Każde dziecko otrzymało od metropolity pluszową zabawkę.

Następnie wspólnie z personelem medycznym abp Kupny odwiedził na oddziale chirurgicznym tych pacjentów, którzy nie mogli przyjść na spotkanie do sali seminaryjnej. Rozmawiał z dziećmi i ich rodzicami, życząc szybkiego powrotu do zdrowia i udzielając pasterskiego błogosławieństwa.

Na zakończenie spotkania abp Kupny poprosił małych pacjentów o modlitwę w intencji całego Kościoła wrocławskiego. Podziękował także personelowi medycznemu, który opiekuje się dziećmi. - Poprzez swoje poświęcenie i pracę możecie być znakiem tego, jak bardzo Bóg troszczy się o swoje dzieci - dodał metropolita.

Zobacz też galerię zdjęć.