Diecezjalny etap procesu bohaterskich elżbietanek zostanie zakończony 26 września. Tymczasem w kościele św. Krzyża we Wrocławiu można oglądać poświęconą im wystawę.
Siostra M. Paschalis Jahn i jej dziewięć towarzyszek zginęły w różnych miejscowościach na Śląsku w 1945 r. z rąk radzieckich żołnierzy, broniąc czystości – swojej lub powierzonych ich opiece osób. Zachowały się pełne dramatyzmu relacje z tamtych wydarzeń, dowodzące siły ducha sióstr.
„Należę do Chrystusa, On jest moim Oblubieńcem, możecie mnie zastrzelić” – mówiła s. Paschalis do żołnierza. Inna uczepiła się krzyża, kolejna przyzywała pomocy Matki Bożej. Wiele zginęło od kul.
– Proces beatyfikacyjny na etapie diecezjalnym został otwarty 25 listopada 2011. Zostanie zakończony w tym roku, 26 września – wyjaśniała podczas otwarcia wystawy przełożona prowincjalna Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety, s. Paula Marcinowska.
– Ekspozycja tym bardziej do nas przemawia, że dotyczy elżbietanek, sióstr, z których pracą i modlitwą tak często się na Ostrowie Tumskim spotykamy – mówił bp Andrzej Siemieniewski, przywołując postaci świętych męczenniczek z pierwszych wieków.
Ks. prof. Józef Pater, przewodniczący Komisji Historycznej, gromadzącej materiały, tłumaczył, że prace owego gremium zmierzają ku końcowi – choć czasem jeszcze odnajdują się nieznani dotąd świadkowie, jakieś wspomnienia czy relacje. Zgromadzone i opracowane materiały muszą po opracowaniu zostać przetłumaczone na język włoski, by przekazać je watykańskiej komisji ds. beatyfikacji i kanonizacji.
– Na pewno znajdują się w nich jeszcze pewne braki dotyczące agresora – mówił. Przez lata nie można było nazywać po imieniu dramatycznej rzeczywistości związanej ze sposobem funkcjonowania żołnierzy radzieckich, zwłaszcza na tzw. Ziemiach Odzyskanych. Elżbietańskie kandydatki na ołtarze to jedne z wielu kobiet, które dotknął podobny los.
Komisja Historyczna kończy już gromadzenie i opracowywanie materiałów - mówi ks. prof. Józef Pater. Agata Combik /Foto Gość – Wystawę, która nosi tytuł „Nikt nie umiera dla siebie”, przygotowywałam razem z siostrami Darią i Rachelą – tłumaczy s. Felicyta Szewczyk. – Zawiera biogramy, opisy męczeństwa, dostępne zdjęcia (także przekazane przez krewnych). Dostrzec tu można również fotografie związane z pracami, jakie wykonywały siostry (m.in. pielęgniarstwo). Plansze zdobią fragmenty „Hymnu o miłości” św. Pawła. Jeśli chodzi o portret zbiorowy – gdy przygotowywałyśmy wystawę, dysponowałyśmy zdjęciami tylko trzech sióstr. Reszta to wizerunki „domyślne”. W międzyczasie jednak odnaleziony został portret jeszcze jednej siostry – M. Adeli. Zapewne pojawi się w późniejszych opracowaniach.
W otwarciu wystawy uczestniczył również ks. Paweł Cembrowicz, proboszcz katedralnej parafii. Wystawa we wrześniu zapewne będzie prezentowana także w katedrze. S. Inga wyjaśniła, że w Zgromadzeniu Sióstr św. Elżbiety trwa tymczasem 9-miesięczna nowenna, która zakończy się we wrześniu: – Modlimy się o rychłe zakończenie procesu, o łaski dla zgromadzenia i całego świata. Służebnice Boże stanęły w obronie czystości, tak bardzo w dzisiejszym świecie poniewieranej.