Nowy numer 13/2024 Archiwum

Niewinny Skazaniec i śledztwo po wiekach

O relikwiach pasyjnych i Graalu mówił red. Grzegorz Górny w kościele pw. NMP Bolesnej na wrocławskim Strachocinie czasie "Nocy kościołów".

– Jeździliśmy po świecie, by zobaczyć czy pozostały materialne ślady po Jezusie, czy to, co Ewangelie mówią o Nim jest z nimi zgodne. Stawialiśmy pytania, czy na podstawie owych śladów można wnioskować, że Jezus był więcej niż tylko człowiekiem – mówił G. Górny, który wraz z Januszem Rosikoniem prowadził niezwykłe poszukiwania dziennikarskie dotyczące Chrystusa. Ich owocem jest książka „Świadkowie Tajemnicy, Śledztwo w sprawie relikwii Chrystusowych”.

Czemu śledztwo? – Na Jezusie z Nazaretu dokonana została zbrodnia. Po każdej zbrodni pozostają jakieś ślady, a współczesna kryminologia dysponuje zaawansowanymi metodami ich badania – wyjaśnił. Wspomniał o światowej sławy naukowcach, którzy podjęli się weryfikacji chrześcijańskich relikwii. Wśród nich nie brak osób niewierzących, agnostyków, którzy doświadczali duchowej przemiany pod wpływem spotkania z tajemnicą ukrytą w owych przedmiotach.

Przykładem jest szata z Argenteuil pod Paryżem – czczona od średniowiecza jako tunika, którą Chrystus miał na sobie w drodze na Golgotę. Wydawało się, że to zwykła legenda. Przeprowadzone badania – m.in. z udziałem wybitnego genetyka, prof. Gerarda Lucotte – przyniosły jednak nieoczekiwane rezultaty. Użyty barwnik, zastosowany splot (występujący na przełomie er), obecna na szacie krew, tej samej grupy, co na Całunie Turyńskim – wszystko potwierdzało, że tunika pochodzi z czasów Chrystusa.

Obecne na niej zdeformowane erytrocyty wskazują na fakt, że właściciel szaty poddawany był długotrwałym torturom i że… pocił się krwią, co dzieje się w obliczu potężnego strachu i cierpienia. Okazało się, że wśród obecnych na materiale pyłków znajdują się trzy pochodzące z roślin endemicznych, występujących jedynie w Palestynie. Naukowcy stwierdzili ponadto, że ślady krwi na tunice idealnie odpowiadają śladom z grzbietowej części Całunu Turyńskiego. Uwagę wracał zwłaszcza krwawy pas idealnie odpowiadający wielkości stosowanej przez Rzymian poprzecznej belki krzyża…

Niewinny Skazaniec i śledztwo po wiekach   Relikwia korony cierniowej Agata Combik /Foto Gość Red. G. Górny opowiedział o analogicznych badaniach m.in. tabliczki z podaniem winy skazanego, czczonej jako ta pochodząca z krzyża Chrystusa, przechowywanego w Rzymie gwoździa – uznawanego za gwóźdź z Jezusowego krzyża, tzw. chusty z Oviedo, chusty z Manoppello – wykonanej z bisioru, na którym w niewytłumaczalny sposób znalazł się wizerunek twarzy z otwartymi oczyma.

Wspomniał także o kolumnie ubiczowania, znajdującej się w Rzymie, relikwii korony cierniowej, tzw. włóczni św. Longinusa, mało znanej relikwii czepka pogrzebowego (jeszcze nie przebadanego) i Całunie Turyńskim. Tam, gdzie udało się przeprowadzić badania, naukowcy ze zdumieniem odkrywają fakty wskazujące na związek owych przedmiotów z Jezusem, a często także niewytłumaczalne zjawiska związane z nimi.

Wiele uwagi poświęcił red. Górny kielichowi przechowywanemu w Walencji – o którym powstała osobna książka, a który wydaje się być naczyniem, użytym przez Pana Jezusa na Ostatniej Wieczerzy. Przemawiają za tym mocne argumenty, a prawdziwą historię kielicha da się „wyłuskać” z otaczających ją legend.

Czy opisywane przypadki to niezbite dowody prawdziwości Ewangelii? Na pewno podprowadzają do chrześcijaństwa, ale… zawsze pozostawiając miejsce na wiarę. Bo jak naukowo potwierdzić np. zmartwychwstanie, które zdaje się „sugerować” chusta z Manoppello?

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy