Płonie ognisko i szumią knieje

To jeden z najważniejszych wyjazdów w roku dla młodego skauta. Obóz letni pełni rolę wypoczynku, przygody, ale także pewnej formacji, którą przechodzą zawiszacy.

Obozowe życie w lesie diametralnie różni się od miejskiej codzienności. Betonowy las zastępuje ten prawdziwy, a człowiek musi nauczyć się żyć w zgodzie z naturą i we współpracy ze swoimi kompanami.

Dla wielu wilczków, czyli skautów w wieku 9-12 lat to pierwszy raz tak długo i daleko od rodziców.

- Nabywają ważnych cech charakteru: samodzielności i odpowiedzialności za siebie. Muszą same o siebie zadbać podczas niełatwego życia w lesie. Ten wyjazd oducza ich egoizmu, a przyzwyczaja do współdziałania z kolegami lub koleżankami - mówi Kamila Kamińska, akela 4. Gromady Wrocławskiej.

Przed najmłodszymi skautami stawia się zadania i wyzwania, którym muszą podołać, a które wszczepiają im pozytywne nawyki. - Stawiamy na zajęcia praktyczne. Mamy podział służb np. zmywanie, podczas którego chłopcy uczą się higieny i cierpliwości, kolejna służba to drewno, czyli szykowanie odpowiednich materiałów na rozpałkę, woda - zapewnianie wody do picia i do łaźni, modlitwa - prowadzenie wspólnej modlitwy w różnych sytuacjach - wymienia Sebastian Klekotka, akela 5. Gromady Wrocławskiej.

Obozy w Federacji Skautingu Europejskiego nie są koedukacyjne, ale ich założenia, zarówno w przypadku dziewczynek jak i chłopców, wyglądają tak samo. Różnice zachodzą jedynie w sposobie ich osiągania. Na przykład płeć piękna wilczków wykonuje więcej zadań manualnych, plastycznych m.in. tworzenie ramek czy flakonów na kwiaty. U męskiej części harcerstwa katolickiego stawia się na rozwój tężyzny fizycznej i takich cech charakteru jak wytrwałość poprzez bardziej energiczne zajęcia.

- U dzieci w tym wieku łatwo zauważyć różnicę w podejściu do tych samych spraw, jeśli chcemy rozróżnić chłopców i dziewczynki. Idealnie widać to na przykładzie ogniska harcerskiego. Wilczki-dziewczynki grzecznie siedzą wokół ognia, rozmawiają, żartują, śmieją się. Cieszą się wzajemnie sobą. Bardziej stawiają na relację. Chłopaki natomiast od razu szukają wyzwania. Nie usiedzą na miejscu spokojnie. Grzebią patykami w ognisku, skaczą przez nie, przerzucają różne rzeczy. Szukają przygody - opowiada Sebastian Klekotka.

Dla wielu młodych skautów obóz letni to harcerski chrzest. Spanie na pryczach, kąpiel w rzece, leśne misje zlecane przez przełożonych, apele oraz to, co najważniejsze, czyli codzienne spotkanie z Bogiem - Eucharystia. Chrześcijański aspekt formacji jest mocno podkreślany, a wartości religijne idealnie współdziałają z filozofią skautingu.

- Chodzi o pokonywanie własnych słabości, hartowanie ducha i usamodzielnianie się w celu niesienia pomocy innym - dodaje Kamila Kamińska.

Nie zawsze jednak na obozie bywa wesoło i kolorowo. Dzieci tęsknią do rodziców. Zdarza im się uronić łzę. Zimne noce nie są zaś najłatwiejsze do przespania. Czasami wilczki wpadają w tarapaty. -Chowaliśmy podczas deszczu swoje rzeczy do namiotów. Nagle usłyszałam paniczny krzyk. Okazało się, że jedna skautka zahaczyła torbą gniazdo os, a te rozwścieczone użądliły całą przechodzącą grupę. Skończyło się na szczęście na kilkuminutowym płaczu - wspomina akela 4. Gromady Wrocławskiej.

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..