Gwałtowna nawałnica minęła szybko, ale jej skutki na długo zapamiętają parafianie z dekanatu Kąty Wrocławskie i Środa Śląska. Silny wiatr i grad spowodował szkody na kilkaset tysięcy złotych.
Rakoszyce – pw. Jana Nepomucena
Rakoszycki kościół ucierpiał także głównie w części wyższej. - Mamy zerwaną całą drewnianą konstrukcję wieży dachowej. Grad powybijał okna witrażowe. Dach jest bardzo mocno uszkodzony, blacha w pewnych miejscach poderwana, jakby ktoś hakiem zahaczył - mówi Józefa Orłowska z rady kościelnej.
Jutro nadzór budowlany oceni, czy nie uszkodziła się cała konstrukcja świątyni, bo widoczne są duże pęknięcia na ścianach przy belkach dachowych. Kościół po burzy został zalany przez szpary i wybite okna. Woda stała do rana po kostki.
- Dzisiaj zamiataliśmy całe szkło i panie wycierały wodę, która w niektórych miejscach jeszcze stała - informuje kobieta. Z zabezpieczeniem w przypadku tej parafii jest jeszcze trudniej niż u innych.
- Miała nam osłonić to Straż Pożarna ze Środy Śląskiej, ale my musimy zabezpieczyć miejsce na kilka miesięcy, choćby to po zwalonej wieży. Tu nie wystarczy plandeka. Potrzebujemy pieniędzy na remont. A tym czasem nam pomaga gmina na czele z burmistrzem. Od dzisiaj ekipa budowlana wykonuje drewniany dach typu „kaptur” - wyjaśnia przewodnicząca rady kościelnej.
Budynek nie grozi zawaleniu, ale trzeba poczekać na ocenę nadzoru. Kościół w Rakoszycach dzieli się na stara i nową część. Tę starą można zamknąć i parafia na czas nieokreślony funkcjonować będzie korzystając z nowego fragmentu świątyni. - Możemy zabezpieczyć starą, a Eucharystię ksiądz odprawi w nowej - mówi Józefa Orłowska
W kościele znajdują się kuranty, które na razie nie działają i zatrzymały się o 21:40. - Stanął zegar i na razie nie wiemy, czy jest zepsuty, czy po prostu z braku prądu, którego jeszcze nie mamy. Z dnia na dzień wychodzi coś nowego. W pierwszy dzień człowiek patrzy, czy dach cały i wszystkie okna, a potem się okazuje, że jeszcze wiele rzeczy zostało uszkodzonych - kwituje mieszkanka Rakoszyc.