Siostra odeszła w wieku 101 lat życia i 77 lat profesji zakonnej, 23 lipca o 2.50 w domu pw. św. Anny we Wrocławiu.
Uroczystości pogrzebowe odbędą się w poniedziałek 27 lipca o 11.00 we wrocławskim kościele pw. św. Wawrzyńca przy ul Bujwida 51. Po Eucharystii trumna z ciałem Zmarłej zostanie przewieziona na przylegający do kościoła cmentarz parafialny pw. św. Wawrzyńca we Wrocławiu, gdzie zostaną dopełnione modlitwy pożegnalne.
Ś.p. Siostra Maria należała do Inspektorii Wrocławskiej Zgromadzenia Córek Maryi Wspomożycielki. Rok temu świętowaliśmy setną rocznicę Jej urodzin. Co wtedy mówiła o swoim życiu? Zobacz TUTAJ.
Urodziła się 1.09.1914 roku w Grodzisku Górnym koło Przeworska, w rodzinie głęboko religijnej, w której było siedmioro dzieci, wychowywanych w atmosferze głęboko religijnej. Najstarszy brat Franciszek został salezjaninem. Maria wstąpiła do Zgromadzenia Sióstr Salezjanek 4.01.1934 w Wilnie. Przez dwa lata kandydatury pracowała jako pielęgniarka w sierocińcu prowadzonym przez siostry. Po obłóczynach, które odbyły się 5.08.1936 r., rozpoczęła nowicjat w Różanymstoku,
w województwie białostockim. 5.08.1938 złożyła pierwsze śluby zakonne na ręce Matki Laury Meozzi i zaraz wysłana do Laurowa koło Wilna, gdzie siostry prowadziły sierociniec, w którym przebywało ponad 200 chłopców od 2 do 14 lat. Pracowała tam jako pielęgniarka, ale pomocą służyła również mieszkańcom pobliskich wiosek. Podczas wojny poświęcała się bliźnim z ogromną miłością.
5.08.1944 s. Maria złożyła śluby wieczyste, w 1945 roku wyjechała jako repatriantka do Polski 27 października razem z Matką Laurą Meozzi, 30 siostrami oraz grupą 105 chłopców pochodzących z Warszawy i innych polskich miast. 26.05.1946 s. M. Pytel jako przełożona przybyła z grupą sióstr do Dobieszczyzny, by prowadzić Dom Dziecka i wspólnotę zakonną w duchu św. Jana Bosko. Siostry prowadziły tam również kurs kroju i szycia, przedszkole, sierociniec i – na prośbę ludności – kaplicę półpubliczną, ponieważ do kościoła parafialnego było 7 km; siostry udzielały również pomocy pielęgniarskiej, ponieważ nie było Ośrodka Zdrowia. Jako dyrektorka s. Maria nawiązała przyjacielskie relacje z mieszkańcami Dobieszczyzny, którzy chętnie spieszyli z pomocą i byli ogromnie wdzięczni za kaplicę, do której przybywali gromadnie, biorąc czynny udział we Mszy św. i nabożeństwach.