W zachodnim świecie panuje śmierć zdrowego rozsądku, a islamiści myślą, że wejdą wszędzie. Już deklarują, że nawet jeśli nie pokonają armii zachodniego świata, to zdominują nas demograficznie - mówił Marek Jan Chodakiewicz we Wrocławiu.
Marek Chodakiewicz to historyk i sowietolog, na co dzień pracujący w Institute of World Politics w Waszyngtonie. Podczas spotkania z wrocławianami przedstawił trzy główne systemy geopolityczne: zachodni (demokratyczny, wolnorynkowy) postkomunistyczny i kalifat, czyli radykalny islam.
Najwięcej uwagi prelegent poświęcił kalifatowi, który staje się dość mocnym zagrożeniem dla cywilizacji zachodniej, negując praktycznie wszystko, co wypracowała na przełomie wieków.
- Obowiązująca wykładnia w Stanach Zjednoczonych mówi, że islam to religia pokoju. Za oceanem nie pojmują tego niebezpieczeństwa. W Koranie znajduje się wiele wątków nawołujących do przemocy i namawiających do masowych mordów. Oblicze Allaha jest zaś zupełnie inne niż Jahwe i nie rozumiem ludzi, którzy uważają, że to wspólny Bóg tylko inaczej w religiach przestawiany - stwierdził naukowiec.
Wyjaśnił przy tym, że Mahomet otarł się o Stary Testament i religię żydowską. Słyszał głosy w jaskini, na pustyni, ale wyobraził sobie Boga, którego nie rozpozna żaden chrześcijanin. Według chrystianizmu bowiem zostaliśmy stworzeni na podobieństwo Boga. W islamie zaś nie ma nic wspólnego między ludźmi a bogiem, bowiem Allaha nie można pojąć umysłem, więc to zupełnie inne stworzenie wyższe, które ustanowiło jedną formę relacji: podległość – niewolnictwo.
- Ludzie, którzy są największymi zwolennikami kalifatu, czyli ISIS, Al-Kaida, Boko Haram itp. chcą władzy, pragną rządzić. Wszyscy inni muzułmanie mają im podlegać. Pod nimi są jeszcze ludy Księgi, czyli żydzi i chrześcijanie, a reszta, poganie, postrzegani równa się bydło. To są mordercy, którzy uprawiają terror i chcą siłą narzucić swój system. Ścinają głowy, palą żywcem, a potem jeszcze wypuszczają nagrania np. na serwisie YouTube - wyjaśniał Marek Chodakiewicz.
System kalifatu jest dokładnym zaprzeczeniem tego, co wypracował sobie przez wieki dominacji Zachód. Historyk tłumaczył, że zbrodnie dżihadystów są zgodne z Koranem i mają być wyrazem zerwania z czymkolwiek, co wprowadziła zachodnia cywilizacja.
- Kalifatyści mówią otwarcie, że chcą przywrócić niewolnictwo, bo największy pieniądz daje właśnie człowiek, który jest towarem. Dokładniej chodzi o kobiety, które służą po prostu za nagrodę dla wojowników. Są porywane lokalnie, zwabia się też je z zachodniej Europy pod pozorem miłości. To wyzwanie rzucone dominacji świata Zachodu, który po wielu stuleciach doszedł do punktu, w którym spełnia się nauka Chrystusa mówiąca o tym, że każda osoba ludzka ma godność - oświadczył historyk.
Ruch kalifatystyczny ocenia jako bardzo radykalny i kontrrewolucyjny. Używa on przy tym z powodzeniem nowych technologii komunikacji, wykorzystując je do szerzenia swojego fanatyzmu. Oprócz tego należy do jednego z najbardziej reakcyjnych masowych ruchów obecnie. W świecie islamskim przeważają ludzie młodzi, których od najmłodszych lat uczy się męczeństwa za swoją wiarę.
- Większość z nich nie ma pracy. Dostaną Kałasznikowa i szybko wpaja się im, jak umierać w imię swojego boga. Europejczyków postrzegają jak mięczaków. Ludzie u władzy i elity intelektualne Zachodu nie mają pojęcia, jak sobie z tym poradzić. Bo u nas panuje śmierć zdrowego rozsądku, a islamiści myślą, że wejdą wszędzie. Już deklarują, że nawet jeśli nie pokonają armii zachodniego świata, to zdominują nas demograficznie - ostrzegał Marek Chodakiewicz.
Pokreślił, że geopolityka jest mocno pomieszana ze względu na globalizację. Na razie jeszcze dominującym systemem geopolitycznym jest wolnorynkowa demokracja, coraz bardziej przechodząca jednak w dyktaturę przyjemności, kapitalizm polityczny i pozory demokratyczne.
- Zachodzą pewne zjawiska wskazujące na to, że nadszedł kryzys cywilizacyjny. Percepcja w świecie islamu nas, ludzi białych jest prosta: bydło, które sypia z dziećmi i się narkotyzuje. Bo tylko to widzą. Aha, i dochodzą do nich jeszcze filmy z Hollywood, według których każda amerykańska dziewczyna to panna lekkich obyczajów. I mówią: bezbożni, trzeba ich zgładzić - skwitował Chodakiewicz.