W święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny metropolita wrocławski sprawował Eucharystię w bazylice garnizonowej pw. św. Elżbiety. Uroczystość uświetniła Wojskowa Asysta Honorowa. Abp Józef Kupny w homilii nawiązał do Bitwy Warszawskiej z 1920 r.
- W dzisiejszą uroczystość Ewangelia kieruje naszą uwagę na Maryję, która na pozdrowienie Elżbiety odpowiada hymnem uwielbienia. Maryja wielbi Boga za łaski, którymi została osobiście obdarowana i którymi Pan obdarowuje swój naród wybrany. Wielbi Najwyższego za Jego miłosierdzie i wierność przymierzu z Abrahamem i jego potomstwem - rozpoczął homilię hierarcha.
Zaznaczył, że my winniśmy wielbić Boga za Maryję, która z duszą i ciałem została wzięta do Nieba. Zasłużyła sobie na to całym swoim życiem, które nie było wcale łatwe i proste. Narażona na niebezpieczeństwa, na upokorzenia, wytrwale zdążała do celu, jaki jej wyznaczył sam Bóg.
- Zrealizowała odwieczny plan zbawienia ludzkości i towarzyszyła Jezusowi w Jego misji. Dzisiaj nazywamy ją Orędowiczką. I słusznie. Jej wniebowzięcie utwierdza nas w przekonaniu, że człowiek jest stworzony przez Boga i przeznaczony do życia wiecznego z Bogiem. Naśladujmy naszą Matkę, mimo, że świat stawia przed nami trudności. Przeszkadzają nieraz ludzie, a najwięcej to my sami sobie przeszkadzamy w tej drodze ku Niebu - stwierdził abp Kupny.
Pokreślił, że u podstaw chwały maryjnej leży pokora i ogromna chęć współpracy z łaską Bożą. - Można powiedzieć, że wniebowzięcie to nic innego, jak odpowiedź Boga na wypowiedziane przez Maryję: "Fiat" - "Niech mi się stanie". To "Fiat" zadecydowało o wszystkim. O spełnieniu Bożego planu zbawienia świata - stwierdził metropolita wrocławski.
Tłumaczył także, że Maryja zajęła miejsce w Królestwie Niebieskim obok swojego Syna, który Ją obdarzył chwałą na wieki. Ta uprzywilejowana i zaszczytna jednocześnie pozycja pozwala Króla prosić o wszystko i wszystko u Niego wyprosić.
- Jesteśmy wdzięczni Bogu za to wyróżnienie naszej Matki i czujemy się z Nią i jej Synem głęboko zjednoczeni. Chcemy z Nią dziękować, bo każdy z nas ma powody, żeby razem z Maryją śpiewać Bogu hymn uwielbienia - zachęcał arcybiskup.
Jako jeden z powodów do podziękowania Bogu podał wolność, którą wywalczyli nasi przodkowie m.in. w wojnie polsko-bolszewickiej, a szczególnie podczas legendarnego już Cudu nad Wisłą.
- Bóg uczynił wielkie rzeczy dla naszej ojczyzny. Przeszła ona czasy ciężkich prób - I wojna światowa, potem okres międzywojenny, w czasie którego trzeba było wszystko budować od początku. Wielkiego trudu i pracy dokonali nasi dziadowie. Potem nagle zniszczyła nas II wojna światowa i straszna okupacja - przypominał historię metropolita wrocławski i od razu dodał:
- Trzeba nam dzisiaj wielbić Boga za Cud nad Wisłą, za to wielkie zwycięstwo nad Armią Czerwoną. Dziękujemy dziś Bogu za dar wolności, że możemy stanowić o sobie w sposób wolny, według własnego projektu budować swój dom i życie osobiste, według własnych marzeń, własnej woli - mówił.
Na koniec, z okazji Święta Wojska Polskiego, pasterz kościoła wrocławskiego złożył życzenia wszystkim kombatantom oraz czynnym żołnierzom i deklarował swoją modlitwę za nich.