Ten dzień obie ekipy zapamiętają na długo. Dzisiaj piłkarze Śląska Wrocław nie odbyli zwykłego treningu. Na murawie pojawili się przy nich chłopcy z Milicza, z drużyny "Piłkarski tryb życia".
Dla jednych to ciekawe doświadczenie i przyjemność. Dla drugich wielkie przeżycie i ważne wydarzenie. Dzisiaj na przedpołudniowym treningu zawodnicy WKS-u Śląska Wrocław ćwiczyli z niepełnosprawnymi piłkarzami z Milicza.
Drużynę „Piłkarski tryb życia” tworzą pasjonaci futbolu z różnymi upośledzeniami, głównie umysłowymi. Najmłodsi mają 11 lat i chodzą do podstawówki, najstarsi to osoby powyżej „trzydziestki”, pracujący dzięki pomocy programów aktywizacyjnych.
- Wspólny trening to fascynująca sprawa. 3 miesiące temu chłopcy przyglądali się, jak piłkarze Śląska trenują. Dzisiaj mogli już z nimi pokopać piłkę i wielu rzeczy się nauczyć. Zajęcia poprowadził trener Tadeusz Pawłowski z całym swoim sztabem. Dla nas było to emocjonujące doświadczenie. Zagrać z zespołem na stadionie przy Oporowskiej, w miejscu nazywanym klubową kołyską - mówi Marcin Folmer, trener i pomysłodawca projektu „Piłkarski tryb życia”.
Szkoleniowiec Śląska Wrocław chętnie przyjął propozycje od miliczan. Prowadzenie treningu dla niepełnosprawnych piłkarzy sprawiło mu radość i satysfakcję. Podkreślał przy tym, że sport zdecydowanie pomaga w rehabilitacji ludziom i daje im także dużo motywacji do życia.
- Dzieciom czują frajdę z bycia tak blisko zawodników ekstraklasy. Mamy tego świadomość. Wiemy, że jest to dla nich zastrzyk pozytywnej energii, dodatkowa mobilizacja do treningów - mówił Gościowi Wrocławskiemu trener Tadeusz Pawłowski.
Czy dał taki sam wycisk milicki sportowcom, jak swoim podopiecznym?
- Oczywiście, że nie (śmiech). Ćwiczenia ustaliliśmy w formie zabawy, żeby sprawiły przyjemność. Chcemy uniknąć kontuzji czy urazów u tych młodych zawodników. Uważam ten trening za świetną akcję. Z ekipą z Milicza znamy się już coraz lepiej. Bywaliśmy tam na spotkaniach. Tym razem wypadło na wspólne kopanie piłki. Oni przychodzą na Oporowską już jak do siebie do domu - dodaje trener Śląska.
Podkreśla przy tym, że na takich wydarzeniach korzystają również profesjonalni piłkarze. Integrację sportową stosuje się bowiem na całym świecie. Sportowcy pełnosprawni lubią trenować z niepełnosprawnymi. To buduje ich morale u obu grup.
- Miałem indywidualne zajęcia z Mariuszem Pawełkiem. Wiele się nauczyłem. Starałem się nie stresować, żeby dobrze wypaść. Pokazał mi kilka ciekawych ćwiczeń dla bramkarzy - opowiadał Piotr Patryas.
Ogrodnik” (ksywę odziedziczył ze względu na pracę w Milickim Stowarzyszeniu Przyjaciół Dzieci i Osób Niepełnosprawnych) obecnie broni w rękawicach bramkarza Śląska Wrocław.
- Dostałem je od samego Mariusza Pawełka. A wcześniej też grałem w profesjonalnych, od Mariana Kelemena, poprzedniego golkipera WKS-u! - dodaje z dumą.
- Wypracowanie ludziom niepełnosprawnym możliwości uprawiania sportu daje im także okazje do zachowań ich idoli, czy mistrzów. Radość ze zwycięstwa, satysfakcja z medali itp. Dla ich psychiki w rehabilitacji to bardzo ważna rzecz. Cieszę się, że na całym świecie sport ludzi niepełnosprawnych jest coraz popularniejszy. Szczęście na ich twarzach to bardzo piękny widok - spuentował Tadeusz Pawłowski.
Młodzi niepełnosprawni piłkarze z Milicza nie ukrywali podziwu dla swoich idoli. Dzisiaj mieli ich na wyłączność. Zazwyczaj widzą ich z trybun lub na ekranie telewizji. Ta wizyta rozpaliła ich serca do piłki nożnej, do sportu, po prostu do piłkarskiego trybu życia.