Swoimi wrażeniami dzieli się z nami siostra z gr. 11.
Pamiętam te słowa Orzecha z kazania w lesie za Cisiami… Jezus z nami idzie w tej pielgrzymce, widzę Go… Tak- szedł z nami, był tak blisko jak najlepszy przyjaciel...doświadczałam tego osobiście. Widziałam i czułam Jego obecność. Kiedy potrzebowałam różańca (bo oczywiście swojego zapomniałam zabrać z domu) - dostałam go od przyjaciela 5 minut po tym jak pomyślałam o nim; kiedy w Częstochowie nie było gdzie rozbić namiotu - i tak miałam gdzie spać…
Wracam wspomnieniami do czasu pielgrzymki i to co mam teraz w głowie to RADOŚĆ, WDZIĘCZNOŚĆ i MIŁOŚĆ… do tych wszystkich, którzy ze mną tam byli, którzy pozwolili być cząstką swojego pielgrzymowania, do wszystkich którzy przyjmowali nas na trasie.
Ta pielgrzymka pod wieloma względami była niesamowita… wszystko splotło się w cudowną całość - dziękuję wszystkim z mojej niesamowitej gr. 11 za świadectwo ich posługi i życia.
Sama natomiast chcę aby świadectwem mojego pielgrzymowania była moja prawdziwa RADOŚĆ EWANGELII.