Zaczęli od poszukiwań w ziemi. Potem ekshumacja, pogrzeb, modlitwa. Ta historia woła ich nieustannie.
Odkryli ją jakby na nowo. Przede wszystkim w sobie. Doskonale wiedzą, czym była zbrodnia wołyńska. Znają tragiczne losy Polaków. Ale dopiero gdy na miejscu zobaczyli wielką pustkę, usłyszeli nieugiętą ciszę, weszli w tragedię, która tam miała miejsce pod koniec sierpnia 1943 roku, jakby głębiej, mocniej. Zaczęło się przypadkiem, w maju 2015 roku. Potem wyjazd w lipcu, a w nocy z 30 na 31 sierpnia członkowie stowarzyszenia „Odra-Niemen” wrócili z uroczystości pogrzebowych na Wołyniu. Szczątków, które sami znaleźli. Ludzi, którym zwrócili godność.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.