Już w niedzielę wrocławianie wezmą udział w referendum miejskim. Eksperci odpowiadają na pytania, które będą zadane mieszkańcom. Metro, ograniczenie samochodów w centrum, duże imprezy i remonty kamienic. Co na "tak", a co na "nie"?
Drugie pytanie na wrocławskim referendum, które odbędzie się 6 września brzmi:
Czy jesteś za tym, aby w przyszłości we Wrocławiu powstało metro?
Prof. Cezary Madryas, prorektor Politechniki Wrocławskiej
Już dyskusja na temat metra jest ogromnym postępem. To proces długotrwały. Samo przygotowanie trwa około 10 do 15 lat. Wrocław powinien chcieć mieć metro. Żeby przyszłe pokolenie zaczęło je budować, my powinniśmy podjąć pewne decyzje: plan zagospodarowania przestrzennego, czyli wizja prac. Dalej, wytyczenie tras i rezerwowanie tych terenów dla przyszłych torowisk i stacji. Cykl badań geologicznych, koniecznych na tych obszarach, aby móc się przymierzyć do kosztów. Jeżeli te elementy będziemy mieli, możemy wstępnie określić koszty i odpowiedzieć sobie na dalsze pytania: Czy możemy sobie pozwolić na więcej? Gdzie szukać oszczędności? Dopiero po tym wszystkim starajmy się o pieniądze na metro.
Prof. Andrzej Żelaźniewicz, Polska Akademia Nauk.
Mówiąc metro niekoniecznie trzeba mieć na myśli Moskwę, czyli prawie perfekcję tego środka komunikacji. Czy we Wrocławiu jest ogólnie potrzebne? Tak, ale definiowane jako szybki, wydzielony z ruchu transport, dostosowany do poziomu miasta. Nie musi być koniecznie najdroższe i najlepsze, na miarę Londynu, Paryża, czy Moskwy. Powinno być praktyczne i odpowiednie do miasta, w którym powstaje. To zupełnie oczywiste, że ew. metro powinno znajdować się pod ziemią. Wiemy, że to jest możliwe we Wrocławiu. Metro to bardzo istotna struktura w obrębie organizmu miasta, która przynosi dochody, ale i decyduje o jego rozwoju. Linia ogniskuje wokół siebie centra kulturalne i handlowe. Szybka kolej – ma tę jedną wadę – jest kolizyjna, chyba, że stworzymy zupełnie niezależną, wyłączoną z ruch, a to trzeba zbudować. Da się te opcje pogodzić, ale to wymaga fundamentalnego przemyślenia i zrestrukturyzowania całej koncepcji układu komunikacyjnego Wrocławia. Musimy podjąć rozsądne decyzje dla następnych pokoleń i patrzeć przyszłościowo. Nie ma tak, że zakreślimy „tak” w referendum i metro powstanie za 5 lat.
Dr hab. inż. Maciej Kruszyna, ekspert w zakresie transportu oraz infrastruktury transportowej
Metro – co kryje się za tym słowem? Całkowita koncepcja pod ziemią? Czy idea szybkiego transportu nad ziemią? Moja krytyka dotyczy idei podziemnej kolei. To nie jest rozwiązanie najlepsze i niezbyt przyszłościowe, przede wszystkim ma swoją cenę i czy my jesteśmy miastem, które musi je mieć? Jeśli postawimy sobie pytanie o stworzenie sytemu transportu publicznego najbardziej atrakcyjnego dla mieszkańców, to kolej podziemna jest słabym rozwiązaniem. Ona nie zapewni odpowiedniego standardu dla całej populacji. Bliższe podróżującym rozwiązania to: parataxi, samochody miejskie, kolej itd. To wszystko ma sens, jeśli oczywiście tworzy pewien system. Zawsze, projektując coś, podejmując jakieś decyzje, przedstawmy sobie alternatywę. Stwórzmy analizy i dokładne koncepcje. Jestem za maksymalnym wykorzystaniem istniejącej infrastruktury transportowej. Fundamentem transportu we Wrocławiu jest komunikacja kolejowo-szynowa, dlatego nie popieram akurat u nas rozwiązań podziemnych. Zróbmy coś na miarę naszych możliwości, ambicji i realizmu, co może działać równie skutecznie jak osławione podziemne metro.