Chodzi o obywatelską inicjatywę wrocławian. Plebiscyt miał się odbyć 25 października. Nie udało się zebrać wymaganej liczby podpisów pod obywatelskim projektem.
O tym, że inicjatywa nie uzyskała odpowiedniego poparcia mieszkańców miasta wyrażonego podpisami, poinformowano na specjalnym briefingu. Inicjatorzy referendum podziękowali wszystkim zaangażowanym w sprawę oraz tym, którzy zdecydowali się podpisać listy.
"Przez dwa miesiące odbyliśmy tysiące rozmów z mieszkańcami miasta, poznawaliśmy ich argumenty i kontrargumenty, punkty widzenia oraz problemy. W naszej inicjatywie opieraliśmy się na własnym czasie i środkach, nie wzięliśmy ani złotówki z publicznych pieniędzy i nie angażowaliśmy urzędników. Własnymi siłami zebraliśmy 30 tysięcy z wymaganych 50 tysięcy podpisów. Wierzymy, że ten głos wrocławian zostanie wzięty pod uwagę przez prezydenta Rafała Dutkiewicza" - czytamy w oświadczeniu po konferencji prasowej.
Według aktywistów, wnioskiem, który można wyciągnąć z ich działalności, jest "potrzeba pracy na poziomie ustawodawczym, by zmniejszyć wysokie progi utrudniające partycypację mieszkańców w demokracji na poziomie lokalnym".
Wspólne działanie zjednoczyło bardzo różne środowiska i doprowadziło do szerokiego porozumienia aktywistów miejskich oraz dolnośląskich ugrupowań społecznych i politycznych: PiS, Zieloni, SLD, Stop ACTA, Akcja Park Szczytnicki, Bezpartyjni Samorządowcy, PPS, RSS, Solidarność Walcząca, KORWiN, KoLiber i Unia Pracy.
Inicjatorzy referendum zapewniają, że wytworzony potencjał na pewno będzie wykorzystany w przyszłości przy wielu innych inicjatywach zmieniających Wrocław na lepsze. Deklarują też, że są grupą, na którą można liczyć w sprawach ważnych dla miasta i jego mieszkańców.
Na jakie pytanie mieli odpowiedzieć wrocławianie w referendum 25 października?