Czas szybko płynie. To już ostatni weekend obozu. "Rozgrzani" studenci wybierając coraz trudniejsze trasy.
Sobotni poranek przywitał uczestników obozu małym deszczem i malowniczą tęczą. Prognozy pogody były jednak bardzo optymistyczne, dlatego też turystyczni zaplanowali ambitniejsze, pełne wyzwań trasy. Z chatki DA "Stygmatyk" młodzież wyruszyła w trzech kierunkach. Na szczycie Giewontu doszło do nietypowej interwencji. Obozowicze znaleźli przywiązanego smyczą psa, który ewidentnie czekał na swojego właściciela. Studenci powiadomili odpowiednie służby.
Grupa idąca na Kościelec, po przerwie w schronisku na Hali Gąsienicowej i po wdrapaniu się po śliskich skałach na szczyt, mogła z zachwytem podziwiać piękne widoki na część Orlej Perci i Świnicę.
Trzecia grupa udała się na Granaty. Po drodze mieli okazję do... opalania się na skałach oraz, co oczywiste na tym szlaku, przeżyć dreszczyk emocji, przechodząc nad głębokimi i wąskimi górskimi szczelinami.
Wieczorem, w białodunajeckim kościele, po Mszy świętej, konferencję wygłosił ks. Piotr Pawlukiewicz, znany warszawski kaznodzieja.
Dzisiaj kolejny wyjątkowy dzień - ostatnia obozowa niedziela. Tradycyjnie przewidziane są koszykarskie zawody sportowe o tytuł mistrza mistrza obozu. Następnie odbędzie się tzw. Dzień Otwartych Chałup. W każdej chacie będzie możliwość przeżycia czegoś ciekawego i poznania specyfiki wrocławskich i opolskich duszpasterstw. Oprócz dobrze spędzonego popołudnia będzie to okazja dla niezdecydowanych, ale zainteresowanych, którą wspólnotę wybrać w nadchodzącym roku akademickim.