Jeden z neoprezbiterów archidiecezji wrocławskiej trafił do szpitala z poważną chorobą. Prosimy o modlitwę w intencji ks. Wojciecha Buźniaka. Jutro czeka go już czwarta operacja.
Młody kapłan, pracujący po święceniach w parafii pw. św. Wawrzyńca w Wołowie, trafił do szpitala jeszcze we wrześniu. Przeszedł on trzy operacje. Jutro planowana jest kolejna, już czwarta. Jego stan jest poważny. Leży na oddziale intensywnej terapii.
Wszystkich czytelników „Gościa Niedzielnego”, a także wiernych prosimy o wsparcie duchowe, czyli modlitwę o szybki powrót do zdrowia i kapłańskiej posługi dla księdza neoprezbitera.
- Odwiedziłem dziś Wojtka w szpitalu. Jutro przejdzie ostatnią operację, ale wszystko idzie w dobrą stronę. Lekarze mówią, że nie ma już wielkiego zagrożenia. Wszystko ma iść już teraz pozytywnie - mówi ks. Piotr Rozpędowski, kolega chorego.
Przypomnijmy ks. Wojciecha Bużniaka, który na naszych łamach wypowiadał się po święceniach kapłańskich.
Motto kapłańskie: „Pocieszam się faktem, że Pan potrafi posługiwać się i działać przy pomocy niedoskonałych narzędzi” Benedykt XVI
- Sakrament święceń nie stawia mnie ponad ludźmi. Wręcz przeciwnie, namaszcza mnie do posługi. Kapłan musi otwierać się na potrzeby innych, być zawsze uśmiechnięty, chociaż czasem może to być trudne. A najważniejsza jego cecha to głęboka zażyłość z Bogiem. Każdy ma swoją drogę powołania. Moja nie była jakaś nadzwyczajna, lecz myślę, że to dobrze. Bóg działa przez zwykłe rzeczy, działa w codzienności, jak najprościej. Ja zacząłem słyszeć głos Bożego powołania w liceum. Wtedy odpowiedziałem Mu: „tak!”. Moja największa pasja to podróżowanie. Lubię poznawać nowe miejsca, szczególnie te, które były ważne w historii człowieka, chrześcijaństwa i Polski. Chętnie poznaję nowych ludzi, ich obyczaje oraz język. Gdybym nie został księdzem to… Trzeba by chyba zapytać raczej o jakim zawodzie jako dzieciak nie myślałem. Od strażaka, przez policjanta, nauczyciela nawet do posła! Co ciekawe, nigdy w dzieciństwie nie planowałem kapłaństwa - mówił ks. Wojciech Buźniak w rozmowie z dziennikarzem "Gościa Niedzielnego".