Autorzy inicjatywy „Wolność przekazu”, skupieni w jednej z roboczych grup dialogu społecznego we Wrocławiu, stawiają za cel stworzenie w przestrzeni miejskiej miejsc i obszarów wolnych od szkodliwego przekazu.
- Jesteśmy otoczeni treściami, które na pozór nie wydają się niebezpieczne, ale w rzeczywistości wywołują one skutki negatywne społecznie - mówi Dominik Golema, rzecznik ds. Dialogu Społecznego Urzędu Miejskiego Wrocławia.
Podkreśla, że pomysł na zorganizowania konferencji pt.: "Wolność przekazu" zrodził się z oburzenia na to, iż billboardy, język mówiony i pisany oraz zachowania, których doświadczamy chodząc po mieście, naruszają naszą wrażliwość, dobry obyczaj. - Być może da się coś z tym zrobić - mówi.
- Takich treści w przestrzeni publicznej jest bardzo dużo. Próbowałem się zastanowić jaka jest tego przyczyna i zauważam dwa wątki. Po pierwsze jest to prędkość, życia, która powoduje, że mamy mniej czasu na to, by czytać, słuchać, zgłębiać dany temat. Często zdajemy się na jaką krotką zajawkę, reklamę a to specjaliści od marketingu szybko dostrzegli i wykorzystują. Po drugie oni zauważyli, że najczęściej reagujemy instynktami pierwotnymi. Stąd odesłanie do akcentów seksualnych. Jak się okazało zmysłowość działa najlepiej - tłumaczy Piotr Pietrus z fundacji "Vide et Crede", jeden z organizatorów sympozjum.
Dlatego w przestrzeni publicznej pojawiło się wiele reklam, które naruszają godność człowieka. - Mam taki problem. Poszedłem z córką do warsztatu samochodowego i po wejściu tam rzucają się w oczy rozebrane panie. Nie ważne czego dotyczy reklama, ważne, iż jest nagość. Potem odpowiadałem na niewygodne pytania - dlaczego ta pani tak wygląda - opowiada. Przypomina także, iż dzieci postrzegają świat bardzo prosto. - Jeśli widzą, że podoba się to, co jest gołe, to za chwilę, chcąc się podobać, też podążają w tym kierunku skąpiej się ubierając i de facto odzierając się z godności - przekonuje.
Organizatorzy konferencji wierzą, że uda się odwrócić tendencję, szukając innej drogi dla reklamy, niż takiej prostej opartej na zmysłowości i emocjach. - Chcemy sprawić, by modne były treści bardziej ambitne, a mówiąc inaczej moden powinna być wolność od treści negatywnych - dodaje P. Pietrus.
D. Golema przywołuje pewien przykład sprzed lat, ukazujący, że rzeczywistość na pozór nie do zmiany można zmienić. Jest nim projekt zapoczątkowany przez stowarzyszenia "Manko" w Krakowie. - Wymyślili, że zawalczą, by w lokalach gastronomicznych były miejsca bez dymu. Rozpoczęła się w ten sposób akcja "Lokal bez papierosa". Oczywiście był na początku opór wynikający ze strachu przed ubytkiem klientów, ale niektórzy się odważyli. Jak się okazało lokale nie splajtowały, ale zaczęli tam przychodzić nowi ludzie, którym przeszkadza dym papierosowy. A dziś zaistniała już ustawa, że w każdym lokalu musi być co najmniej sala, albo cały musi być wyłączony z palenia. Coś co kiedyś wydawało się niemożliwe udało się osiągnąć - opowiada. Podkreśla przy tym, że to, iż nie można dziś palić w miejscach publicznych, wcale nie jest odczuwane jako ograniczenie wolności. Podobnie może być z uwalnianiem przestrzeni publicznej z wulgarnej i seksistowskiej reklamy.
Rzecznik ds. Dialogu Społecznego UM Wrocławia zaznacza, że nie chodzi tylko o reklamę, ale również o używany język i sposób naszego funkcjonowania w społeczeństwie. - Musimy zacząć od naszych rodzin. Wzajemny szacunek i celebrowanie wspólnych chwil z żoną, mężem i dziećmi jest być może trudniejsze jak zwalczanie billboardów - zauważa.
Konferencja "Wolność przekazu" odbędzie się w najbliższy piątek (23 października) w Auli Papieskiego Wydziału Teologicznego. Na początku - podczas dyskusji panelowej - przedstawiciele świata nauki, mediów i kultury przybliżą uczestnikom spotkania wagę wspomnianych zagadnień. W drugiej, warsztatowej części spotkania, uczestnicy zostaną poproszeni o podzielenie się swoimi spostrzeżeniami i oczekiwaniami. Powstaną wówczas cztery zespoły robocze skupione wokół czterech obszarów: obrazu, dźwięku, słowa i zachowania.
Konferencja jest otwarta dla wszystkich chętnych, którym zależy na dobru wspólnym. Organizatorzy liczą na obecność mediów, które kreują pewne treści, ale również do przedsiębiorców, właścicieli agencji reklamowych, urzędników i działaczy pozarządowych - Chodzi o wszystkie instytucje, które współtworzą przestrzeń przekazu - tłumaczy P. Pietrus. - Mamy nadzieję, że owoce tej konferencji przyczynią się do stworzenia konkretyzowanych kryteriów, warunkujących wolność przekazu oraz umożliwią stworzenie w naszym mieście przestrzeni wolnych od pornografii, przemocy i deptania wolności i godności człowieka - dodaje.
Oto program konferencji:
Piątek, 23 października
10.00 - powitanie gości
PANEL:
Prowadzący: Jerzy Skoczylas
PANELIŚCI:
11.30 - 12.00 - Przerwa na kawę
12.00 - 13.00 - Warsztaty STREFY WOLNOŚCI
13.00 - 14.00 - Prezentacja wniosków
14.00 - Zamknięcie konferencji