Mały Phenian

Społeczeństwo. Ta historia jest jeszcze jednym dowodem na to, że grób jest początkiem, a nie końcem życia człowieka.

ks. Rafał Kowalski

|

GN 43/2013

dodane 29.10.2015 11:25
0

Zatrzymał się przy nim w 2001 r. reżyser Patrick Yoka. Wracał z pogrzebu swojej babci. Grób był mały, taki, że trzeba się o niego potknąć, by go zauważyć wśród innych nagrobków rozstawionych na polu 5A na wrocławskim cmentarzu „Osobowice”. Bez krzyża, a jedynie z niewielką tabliczką informującą kto pod nim spoczywa: Kim Ki – Dok. Przeżyła zaledwie trzynaście lat. To ona sprawiła, że po pięćdziesięciu latach ożyła historia co najmniej kilku tysięcy osób. Zapomnianych a wręcz wypartych z najnowszych dziejów Dolnego Śląska.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

30 dni

już od 19,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..