W Henrykowie, a dokładniej w pocysterskim opactwie było dziś radośnie i spontanicznie, a to za sprawą gimnazjalistów z archidiecezji, którzy spotkali się na wspólnej modlitwie i... rapowaniu.
„Staraj się podjąć decyzję mądrą, odrzuć zło, wybieraj dobro” - takie słowa kilkukrotnie wybrzmiały mocno z auli pocysterskiego zespołu klasztornego. To duża grupa nastolatków rapowała razem z ks. Jakubem Bartczakiem, którego nie trzeba chyba już nikomu przedstawiać.
Ale tak naprawdę raperski akcent do pielgrzymki gimnazjalistów wprowadził Arkadio. Znany raper prezentował przed młodzieżą swój program pod hasłem: „Rób to, co kochasz”. Mówił o życiu pasją, rozeznawaniu planów Bożych i spełnianiu swoich marzeń.
- Warto mówić do młodych autentycznie. Opowiadać historię swojego życia, pokazywać swoje mocne strony i pasje, żeby zarazić ich chęcią obrania właściwego sensu życia. Jeśli głosimy prawdę, ona do nich trafi. Ja obudowuję ją w marzenia, pasje i talenty, czyli te elementy, które każdego z nas dotyczą - mówi Arkadiusz Zbozień.
Gimnazjaliści to wymagająca i trudna grupa słuchaczy. Łatwo się rozpraszają i ciężko na dłużej skupić ich uwagę. Arkadio to potwierdza i sam przyznaje, że kiedyś zachowywał się podobnie. - Wielu młodych nie chce słuchać o Bogu i prawdziwym sensie życia, ponieważ, jak to sami nazywają, mają wyrąbane. Ja też tak miałem kiedyś w ich wieku. Mój tata to podejście nazywał "tumiwisizmem", bo wszystko mi wisiało. Dlatego rozumiem tę młodzież. Taki przechodzą etap, ale warto mimo wszystko ich ukierunkować, bo właśnie oni mają największą szansę na zwycięstwo, czyli nie karierę i wielkie pieniądze, ale spełnienie w roli Bożego dziecka - tłumaczy raper.
Po minikoncercie i prelekcji gimnazjaliści wzięli udział w adoracji Najświętszego Sakramentu. Mieli także okazję do spowiedzi. Kulminacją pielgrzymki była Msza św. Podczas homilii ks. Piotr Wawrzynek, diecezjalny duszpasterz młodzieży, zwrócił uwagę na tegoroczne hasło spotkania: „Kochaj i rób co chcesz” ze św. Augustyna.
- Święty przez pewną część swojego życia traktował te słowa trochę wybiórczo. Jego motto życiowe wówczas brzmiało raczej: „Rób co chcesz”. Był po prostu hulaką i rozpustnikiem. Szukał wciąż nowych wrażeń i trendów. Na nasze czasy można powiedzieć, że spróbował wszystkiego, co było dostępne: alkohol, trawa, narkotyki, seks - mówił ks. Piotr Wawrzynek.
Augustyn zrozumiał jednak, co to znaczy kochać. Aby to choć trochę pojąć, trzeba wiedzieć, kim jest Bóg i jaki jest Bóg. - Może jest w twoim życiu tak, że chciałbyś kochać, ale nie potrafisz. Jezus zachęca w Ewangelii do rozpoznawania swojego serca. Czy potrafisz się dogrzebać do głębi twojego serca? Potrafisz rozpoznać, czy umiesz kochać? - pytał kapłan zgromadzoną w świątyni młodzież.