Nowoczesne, multimedialne muzeum, a jednocześnie miejsce spotkań, które opowie historię stworzoną wspólnie z mieszkańcami regionu - na tym polega fenomen projektu Centrum Historii Zajezdnia.
Otwarcie oryginalnego miejsca, nie tylko na mapie Wrocławia, ale i całego Dolnego Śląska, już za rok. Czy mieszkańcy miasta zdają sobie sprawę, co konkretnie zostanie oddane do ich dyspozycji? I to dosłownie, ponieważ rola obywatela w tym projekcie jest bardzo duża.
- Wielki zrewitalizowany teren będzie miejscem różnych przedsięwzięć artystycznych, gier edukacyjnych, ale też miejscem rekreacji i wypoczynku wrocławian. Ten projekt zmienia pozytywnie otoczenie. Centrum będzie znajdować się w dawnej hali naprawy autobusów - opowiada Marek Mutor, dyrektor Ośrodka "Pamięć i Przyszłość".
W środku odwiedzający zobaczą wystawę główną o powojennej historii Wrocławia oraz zmieniające się wystawy czasowe, na które poświęcona zostanie duża przestrzeń. Opowiadać one będą o historiach m.in. rodzin, parafii, drukarzach podziemia, o Śląsku Wrocław, o strzelcach wrocławskich, o szybownikach itd.
Centrum Historii Zajezdnia obejmie swoim zasięgiem także kulturę i sztukę: koncerty, przedstawienia teatralne, wystawy. Wszystko inspirowane historią Wrocławia i opowiadające ją, ale także czerpiące inspiracje z historii miasta.
- Jesteśmy w połowie drogi, więc przed nami dużo pracy. Wciąż apelujemy do społeczeństwa o pomoc, ponieważ to mieszkańcy tworzą w dużej mierze to wspaniałe miejsce, które powstaje - podkreśla M. Mutor.
Znaczna część programu Centrum Historii Zajezdnia zostanie stworzona wspólnie z obywatelami. Projekty czasowe i imprezy artystyczne będą organizowane po konsultacjach ze społeczeństwem i mają dotyczyć tych tematów, które zaproponują wrocławianie oraz różne środowiska.
- To miejsce spotkań z historią, ale nie tylko taką z podręczników. Taką, którą każdy z nas ma w swojej szufladzie w domu. Dlatego zachęcamy państwa do przeglądania swoich szuflad i przychodzenia do nas ze swoimi pomysłami, losami i zabytkami. Na nich zbudowana jest bowiem powojenna historia Wrocławia - apeluje Wojciech Kucharski z Ośrodka "Pamięć i Przyszłość".
Wrocław to także mit Kresów Wschodnich, proces scalania społeczności po wojnie, powstańcy warszawscy, którzy tu osiedli. Całość tworzy istny tygiel różnych grup etnicznych i kulturalnych. Istotą głównej ekspozycji ma być wspólna opowieść. "Opowiedzmy Wrocław" - w tym haśle zawiera się klucz narracji tworzonej razem z wrocławianami.
Zajezdnia autobusowa przy ul. Grabiszyńskiej to miejsce wręcz legendarne. Tam wybuchły strajki w 1980 roku i tam rodziła się i dojrzewała dolnośląska "Solidarność", jedna z najmocniejszych w kraju.
Wielu, szczególnie spośród dawnych działaczy "S", jest zaniepokojonych sprawą symbolicznego krzyża, który wyróżniał zajezdnię i był ważnym znakiem sprzeciwu wobec komunistycznej władzy. Społeczność obawia się, że po rewitalizacji tego miejsca zniknie on z elewacji głównej hali. M. Mutor uspokaja: - Oryginalny, odrestaurowany krzyż ze świetlówek wróci na swoje dawne miejsce - na zewnętrzną elewację. Zostanie podpisany tabliczką jako szczególny eksponat. Tam znajdzie się wyjaśnienie, skąd wziął się ten krzyż i dlaczego wykonano go ze świetlówek - zapewnia dyrektor Ośrodka "Pamięć i Przyszłość".
Centrum Historii Zajezdnia zaprojektowane zostało w sposób niekonwencjonalny. Sklep mięsny, wagon kolejowy, schody donikąd. To wszystko ma za zadanie wciągnąć widza, który nie tylko zwiedza, ale niejako staje uczestnikiem historii, której dotyka. Projekt zawiera także małe studyjne kino z salą na 30 osób. Po godzinach otwarcia wystawy głównej będą tam organizowane pokazy filmów dokumentalnych, spotkania, warsztaty, seminaria.
- Na terenie wystawy znajdą się miejsca, w których będziemy zapraszać naszego odbiorcę do konkretnych interakcji. Chcemy, aby każdy, kto się tam zjawi, mógł przeżyć przygodę. Np. w sklepie mięsnym stanie waga, za pomocą której dowiemy się, jakie były problemy z dostępem do towarów w okresie PRL - tłumaczy W. Kucharski.
Zaplanowano także labirynt. Ten, kto wykaże się cierpliwością, znajdzie wejście do środka, a tam spotka się z historią, której autorzy projektu nie chcą zdradzić.
- Mamy różne pomysły na wciągnięcie zwiedzającego. Żeby wyciągnąć szufladę, żeby dotknąć, żeby pociągnąć za sznurek albo rozwiązać łamigłówkę i w ten sposób się czegoś dowiedzieć. Historia przez to jest bardziej zrozumiała, interesująca i przeżyta własnym doświadczeniem - opowiada M. Mutor.
Na tej wystawie nie obiekt, a odbiorca jest w centrum uwagi. Centrum Historii Zajezdnia to po prostu odbicie wyjątkowej historii Wrocławia.