Kościół pw. Opatrzności Bożej został dziś uroczyście konsekrowany. Jego budowa rozpoczęła się w 1983 r.
Mszy św. przewodniczył abp Józef Kupny, metropolita wrocławski. Na wstępie proboszcz parafii, ks. Krzysztof Hajdun, przypomniał burzliwą historię świątyni.
W homilii, o. Jerzy Dietrich, przeor ojców oblatów Maryi Niepokalanej, przekonywał, że w ten dzień najważniejsze jest dziękczynienie za wszystkich, którzy byli i wciąż są budowniczymi kościoła - budynku oraz Kościoła - wspólnoty wierzących. - Ludzie, którzy kierują się tymi samymi wartościami, tym samym pragnieniem dążenia do Pana Boga, życia zasadami Ewangelii zgromadziła się, by tutaj właśnie zbudować ten dom modlitwy, dom spotkania z Panem - mówił. Zwrócił uwagę, że to zadanie - budowania wspólnoty - realizowali kapłani, którzy do tej pory w tym miejscu posługiwali.
- Ołtarz to niejako stół nieba, który dotyka ziemi. On nam przypomina, że właśnie na tym stole, tak jak Chrystus ofiaruje siebie, tak i my mamy ofiarować siebie, aby iść w tej pielgrzymce do domu Ojca; aby iść tą drogą, jaką Bóg nam wyznacza. Dlatego ta dzisiejsza uroczystość ma nam przypomnieć, że mamy budować świątynię Ducha, świątynię serc oddanych Bogu. Czy każdy z was patrzy jak buduje? - dodał. - Ważne jest położenie tego fundamentu pod tę świątynię i budowa jej, ale jeszcze ważniejsze jest, abyśmy pod nasze osobiste życie kładli fundament, którym jest Chrystus i na Nim budowali naszą codzienność.
Kaznodzieja wzywał też do budowania także Kościół w domach rodzinnych. - To takie wezwanie byśmy, szczególnie dla naszych najbliższych, byli tymi, którzy są świadkami Ewangelii, świadkami Chrystusa, którzy swoim życiem, swoją postawą prowadzą innych do Boga. Nie ustawajmy w tym zadaniu - zachęcał.
Ojciec J. Dietrich przypomniał, że przeżywamy dziś dzień, w którym modlimy się za Kościół prześladowany. - Uświadamiamy sobie, że świat odrzuca często to, co Chrystusowe, to co ewangeliczne, że chrześcijanie często cierpią z tego powodu, że przyznają się do Chrystusa. - My też może doświadczamy niejednokrotnie braku zrozumienia od innych, od naszego otoczenia, od najbliższych tego, że chcemy żyć wartościami ewangelicznymi, za nimi się opowiadać, wcielać je w codzienne życie. Wiedzmy, że Chrystus jest z nami, że słowo nas nie zwycięży, jeśli zaufamy Chrystusowi - mówił.