Słowo i język mają wielką moc, ale są wrażliwe i bardzo łatwo je zbrukać. Dlatego powołaniem dziennikarzy jest troska o nie - mówił podczas pierwszego dnia rekolekcjonista z Katowic ks. Piotr Brząkalik.
To pierwsza tego typu inicjatywa w archidiecezji. Rekolekcje adwentowe dla dziennikarzy zorganizowało Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy wraz z Fundacją Vide et Crede. Tym razem pod hasłem: "Dobrem jest to, co wspólne".
- Chcieliśmy stworzyć przestrzeń, która będzie dziennikarzy inspirowała i jeszcze bardziej wzbudzała ich pasję. Stąd ten pomysł na rekolekcje - otworzyła spotkanie Dorota Niedźwiecka z wrocławskiego oddziału KSD, który powstał całkiem niedawno.
Przed rozmową przy kawie, herbacie i ciastku wszyscy uczestnicy modlili się na Eucharystii. Podczas homilii ks. Piotr Brząkalik nawiązał do Ewangelii z dnia. Jezus mówi w niej: „Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie”.
- Chyba lepszy fragment nie mógł nam się trafić. Pan Jezus nas ostrzega przed pochlebstwem. Jest w tym stwierdzeniu bardzo rozsądny. Wspólny mianownik tutaj to Słowo. Albo je wypełniam, albo nie. Każdy z nas, budujących, Je słyszy. Od nas zależy, co z Nim zrobimy - stwierdził rekolekcjonista.
Po Mszy św. zebrani wrocławscy dziennikarze usiedli przy wspólnym stole do rozmowy. Zwracano uwagę na tendencje coraz niższych standardów dziennikarskich, odrzucenie etyki i najważniejszych wartości związanych z tym zawodem, a skupienie się powszechnie na sensacji i generowaniu słupków oglądalności, słuchalność i czytelnictwa.
- Dzisiaj nie istnieje odpowiedzialność za słowo. Wolność dziennikarska wykorzystywana jest jako wytrych i usprawiedliwianie. Trzeba odbudować coś, co nazywamy powołaniem do dziennikarstwa. Bo powiedzmy jasno, ten zawód to powołanie. A konsekwencją powołania jest odpowiedzialność - tłumaczył ks. Piotr Brząkalik.
Zaproszony gość przyjechał z Katowic. Od 15 lat tworzy audycje i felietony w katowickim archidiecezjalnym radiu "eM" oraz jest współtwórcą programów w Radiu Watykańskim i Polskim Radiu program II.
- My się zbawiamy nie tylko przez obrządki liturgiczne, ale także przez spełnienie zawodowego, redakcyjnego powołania. Nie możemy się tego wstydzić - konkludował rekolekcjonista.
Zaznaczył przy tym, że z jednej strony obszar języka atakuje nowomowa i poprawność polityczna, z drugiej zaś infantylizacja i wulgarność. Coraz rzadziej w kontekście wielkiej roli słowa, mówi się o powołaniu do dziennikarstwa. W zamian wprowadza się zimne, wyrachowane wykonywanie obowiązków w jakimś interesie. A język jest podatny na zniszczenia.
- Słowo i język mają wielką moc, ale są wrażliwe i bardzo łatwo je zbrukać. Dlatego powołaniem dziennikarzy jest troska o nie - apelował do lokalnych żurnalistów kapłan.
Przy okazji zwracamy się do naszych Czytelników z prośbą o modlitwę za środowisko dziennikarskie. O rzetelność, uczciwość i odwagę w głoszeniu prawdy społeczeństwu.