To hasło koncertu, który odbędzie się dziś wieczorem na pl. Wolności.
Koncert jest odpowiedzią na wydarzenia z 18 listopada, kiedy to podczas manifestacji Obozu Narodowo-Radykalnego na środku Rynku spalono kukłę, która wyglądem nawiązywała do stereotypowego wizerunku żydowskiego mężczyzny.
"Po tym skandalicznym wydarzeniu wspólnie z pracownikami Uniwersytetu Wrocławskiego opublikowaliśmy list otwarty, w którym zdecydowanie sprzeciwiliśmy się tego typu zachowaniom. Poprosiliśmy też prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza o reakcję. Nie godzimy się na to, żeby w 2015 r. we Wrocławiu - który już za chwilę będzie Europejską Stolicą Kultury - dochodziło do wydarzeń, które przywołują na myśl brunatne wiece w Breslau w latach 30. poprzedniego stulecia" - piszą w specjalnym komunikacie przedstawiciele dwóch instytucji współorganizujących koncert - Stowarzyszenia "Akcja Miasto" i "Towarzystwa Upiększania Miasta Wrocławia".
Władze miasta pozytywnie odniosły się do propozycji, deklarując gotowość do współpracy w bardzo zdecydowanej walce z ksenofobią, rasizmem i innymi przejawami nietolerancji we Wrocławiu. Efektem deklaracji i podjętych działań jest koncert na rzecz otwartego, przyjaznego inności, tolerancyjnego Wrocławia.
Dziś od 18.30 na scenie pojawią się m.in. Konrad Imiela (który poprowadzi koncert), Jose Torres, Andrzej Kosendiak z artystami Narodowego Forum Muzyki, Leszek Cichoński z przyjaciółmi i Lech Janerka. Wystąpi też Ilias Wrazas, Breslauer Cocktail i wrocławska kapela rockowa Żyranci. Wszyscy artyści zagrają charytatywnie.
Swoją obecność zapowiedzieli przedstawiciele różnych wyznań obecnych we Wrocławiu, reprezentanci świata nauki, muzyki i sportu. "Pokażmy naszą otwartość i tolerancję. Zachęcamy, by te postawy zamanifestować również barwami: biało-czerwonymi (narodowymi), a także pomarańczowymi (to międzynarodowy kolor tolerancji)" - piszą organizatorzy.