W szopie obok plebanii, wśród żywych zwierząt, Maryja i Józef położyli nowo narodzonego Jezusa.
Pomysł żywej szopki zrodził się ponad rok temu. Podczas poprzedniego Bożego Narodzenia okazał się ona hitem wśród mieszkańców, zwłaszcza tych młodszych, Miękini i okolic.
Pomysłodawcą przedsięwzięcia był proboszcz parafii pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, ks. Waldemar Kocenda. Jego propozycja trafiła na podatny grunt i dzięki zaangażowaniu mieszkańców wioski udało się ją zrealizować z ogromnym rozmachem.
Tegoroczna edycja była znacznie łatwiejsza do zrealizowania. Przede wszystkim nie było problemu ze... zwierzętami. Wanda Mitkiewicz, szefowa parafialnego oddziału Akcji Katolickiej i prezes Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Miękini, tłumaczyła, że Miękinia niby jest wsią, ale faktycznie jest sypialnią dla Wrocławia. W miejscowości funkcjonuje tylko jedno gospodarstwo rolne, skąd pochodzi część zwierząt. Pozostałe zwieziono z sąsiednich miejscowości.
W programie było wspólne kolędowanie pod przewodnictwem członków Uniwersytetem Trzeciego Wieku w Miękini, a także ognisko i gorący barszcz.