Rodzinne kolędowanie w Niedzielę Świętej Rodziny trwało między innymi na wrocławskim Strachocinie oraz w Nadolicach Małych.
„Skrzypi wóz, wielki mróz, wielki mróz na ziemi…” – słowa pastorałki brzmiały nieco egzotycznie w ciepłych promieniach słońca, aura wyjątkowo sprzyjała jednak parafialno-sąsiedzkim muzycznym spotkaniom.
W strachocińskiej parafii pw. NMP Bolesnej Kapela Gieni Dudki gościła nie po raz pierwszy – stąd pochodzi część członków zespołu, w tym kierujący nim Zygmunt Skrok, grający na wielkim bębnie.
Po południowej Mszy św. przed wejściem do kościoła parafianie kolędowali oraz biesiadowali – przy dźwiękach akordeonu, skrzypiec, gitary; przy gorącym barszczu, pierogach i bigosie.
– To wspólne przedsięwzięcie parafii i Rady Osiedla – mówi przewodnicząca RO Renata Piwko-Wolny.
Gieni Dudki wkrótce potem przeniosły się do niedalekich Nadolic Małych, gdzie dzień wcześniej wyrosła „żywa” szopka – z kozą, ptakami, osłem, a nawet… prawdziwą lamą.
– Spotkanie zorganizowane zostało po raz drugi przez Stowarzyszenie Miłośników Nadolic Małych wraz z sołtysem – mówi Monika Palewska. – Rozpoczyna je poświęcenie wina św. Jana; mieszkańcy częstują się także ciastem, jogurtami, mamy ognisko, kolędujemy. To dla nas bardzo radosny czas.
– Tradycja mówi, że nieżyczliwi ludzie przygotowali św. Janowi kubek zatrutego wina. Apostoł pobłogosławił wino i w ten sposób uwolnił je od trucizny. Na tę pamiątkę błogosławimy dzisiaj wino i prosimy Boga, aby nas uwolnił od wszelkiej trucizny nienawiści i podtrzymywał wśród nas wzajemną miłość, do której św. Jan Apostoł na wzór samego Jezusa tak gorąco zachęcał swoich uczniów – usłyszeli zebrani.
Proboszcz parafii w Chrząstawie Wielkiej ks. Wiesław Ciesielski pobłogosławił wino, wójt gminy Czernica Włodzimierz Chlebosz złożył wszystkim życzenia, a następnie każdy mógł skosztować poświęconego napoju, nalewanego ze specjalnej baryłki.
Idea założenia zespołu Kapela Gieni Dudki, który inicjował kolędowanie, narodziła się w pobliskim skansenie, który prowadzi wraz z synami pani Genowefa Golinowska - stąd nazwa..