Kilka tysięcy kibiców z całej Polski modliło się przed cudownym obrazem Matki Bożej i... obalało stereotypy. Pielgrzymka miała wiele patriotycznych akcentów.
Ten dzień na Jasnej Górze obala wiele stereotypów, dotyczących środowiska kibicowskiego. Mieszanka klubowych barw przy sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej zdarza się tylko raz w roku.
Spokojnie, a nawet z uśmiechem przechodzą obok siebie fani Śląska Wrocław i Zagłębia Lubin, Lecha Poznań i Legii Warszawa czy nawet Wisły Kraków i Cracovii. Cud? Być może, ale już po raz ósmy.
VIII Patriotyczna Pielgrzymka Kibiców na Jasną Górę rozpoczęła się Mszą św. w najsłynniejszej polskiej kaplicy z cudownym obrazem. Homilię o patriotycznym charakterze wygłosił salezjanin i zarazem organizator całego wydarzenia, ks. Jarosław Wąsowicz.
- „Odwagi! Ja jestem, nie bójcie się!” - tak mówi dziś w Ewangelii do nas Chrystus, odpowiadając na troski codzienności naszych serc. To mocne zapewnienie samego Boga. Niech wielcy synowie naszej ziemi wypraszają nam w tych chwilach naszej modlitwy łaskę wytrwania w wierze i patriotyzmie, który uczy nas kochać ojczyznę jako najważniejsze dobro na tym świecie - mówił do zgromadzonych kapłan-kibic Lechii Gdańsk.
W kazaniu ks. Wąsowicz odwołał się do historycznych wydarzeń ważnych w dziejach Polski, które wskazują na umiłowanie wolnej Polski, i objawiania się w jej historii mocy Boga.
- W 2016 roku obchodzimy 1050. rocznicę chrztu, który jest zupełnie fundamentalnym wydarzeniem dla historii narodu. Staliśmy się wówczas pełnoprawnymi członkami chrześcijańskiej Europy. Wierni przyjętemu na chrzcie zobowiązaniu, niejednokrotnie jej broniliśmy. Pomimo trudnych doświadczeń dziejowych Polska pozostawała wierna Panu Bogu. Taka postawa pozwalała nam powstać z kolan w najbardziej tragicznych sytuacjach - stwierdził salezjanin.
Przywołał bohaterstwo Polaków m.in. w odsieczy wiedeńskiej czy Cudzie nad Wisłą. Przytoczył tragiczne dzieje zaborów, niemieckie obozy koncentracyjne i rosyjskie łagry, masowe mordy Polaków przez nacjonalistów ukraińskich i zbrodnie komunistów po wojnie aż do roku 1989.
- Chrześcijaństwo dało nam niezłomną siłę ducha. To właśnie w tradycji katolickiej jest umocowane nasze głębokie umiłowanie wolności - oświadczył ks. Jarosław Wąsowicz.
Po Eucharystii księża poświęcili barwy i emblematy klubowe, które kibice przywieźli ze sobą. Mnogość kolorów i herbów, które kibice na szalikach unieśli w kaplicy, pokazała, że przyjechali oni z każdego zakątka Polski, od największych aglomeracji po niewielkie miejscowości.
W sali o. Kordeckiego prelekcję pt. „Mordy założycielskie III RP” wygłosił red. Wojciech Sumliński, autor m.in. książki „Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego”. Następnie kibice wysłuchali koncertu Pawła Piekarczyka o żołnierzach wyklętych.
- Jestem już piąty raz na pielgrzymce. Ten wyjazd daje mi siłę na dalsze działania na szlaku kibicowskim oraz możliwość spotkania się z fanami tak wielu klubów - mówi Bartłomiej Górski, kibic Śląska Wrocław.
Dodaje, że z roku na rok inicjatywa ma lepszą organizację i ściąga coraz liczniejsze grono kibiców.
- Wydarzenie uważam za świetny pomysł, ponieważ jednoczy nasze środowisko. Potrzebujemy wiary, potrzebujemy Boga, który jest dla nas oparciem. Pielgrzymka to dla nas po prostu zastrzyk duchowy - wyjaśnia Bartłomiej.
Najbardziej widowiskowym punktem całego dnia była prezentacja patriotycznych transparentów i flag klubowych na wałach jasnogórskich, zakończona oprawą, którą tym razem przygotowali kibice Lecha Poznań. Tylko raz w roku na całej szerokości Jasnej Góry zabłysnęło kilkaset rac, tworząc niesamowity widok. A przechodnie pytali, czy to pożar albo drugi sylwester ze względu na fajerwerki.
- Mieszkam tuż obok i pierwszy raz słyszę o tej pielgrzymce. Tylu kibiców obok siebie i spokój? - dziwi się częstochowianin Stanisław Wojnarski, który wyszedł na sobotni spacer po Jasnej Górze.
"Pod Twoją obronę" kibiców w kaplicy Cudownego Obrazu na Jasnej Górze
Gosc Wroclawski