Już po raz 16. dolnośląscy maturzyści zatańczyli poloneza na wrocławskim rynku. Jak oceniają to wydarzenie?
Kilka tysięcy uczniów klas maturalnych o 12.00 w południe zatańczyło dziś „Poloneza dla Fredry”, który staje się już silną wrocławską tradycją. - Inicjatywa bardzo mi się podoba. Pokazuje jedność i radość maturzystów. Byłam zszokowana tak dużą liczbą młodzieży. Ten taniec wyglądał przez to imponująco i nawet dobrze nam wyszło - uśmiecha się Hania Kosińska z Liceum Ogólnokształcącego nr 13 we Wrocławiu.
Korowód prowadził prezydent Rafał Dutkiewicz. Uwagę zwracały przebrane osoby, np. w balowe suknie czy dziewczyny z biało-czerwonymi wiankami. Jak co roku, pojawiły się także transparenty, które informowały, jaka szkoła wzięła udział we wspólnym tańcu.
- Prawie wszyscy przechodnie zwracali na nas uwagę. Zatrzymywali się, wyciągali komórki, robili zdjęcia, kręcili filmy. Tańczyliśmy czwórkami, akurat ja z samymi dziewczynami, bo u nas w klasie przeważają - opowiada Hania z IIIg o profilu europejskim.
W podobnym tonie o południu spędzonym na wrocławskim rynku wypowiada się Karolina Kuropka z VII Liceum Ogólnokształcącego we Wrocławiu.
- Bardzo mi się podobało. To wspaniała okazja do integracji z innymi maturzystami, a także zobaczenia swoich starych znajomych - zauważa uczennica, której podobały się także przebrania niektórych uczestników.
Młodzież poruszała się charakterystycznym krokiem w takt "Poloneza Noworocznego", skomponowanego przez wrocławianina Mariana Waśkiewicza, a także poloneza z "Pana Tadeusza" Wojciecha Kilara.
- Nieoczekiwany finał był doskonałym zwieńczeniem tej akcji. Zatańczyliśmy zupełnie spontanicznie taniec belgijski, znany w kręgach chrześcijańskich - dodaje Karolina.
Inicjatywa z roku na rok przyciąga nie tylko coraz więcej uczniów, lecz także nauczycieli i opiekunów.