Ta wystawa to wręcz obowiązek. Wrocław i Dolny Śląsk to skarbnice kulturalne, a dowody na to można zobaczyć we wrocławskim Ratuszu. Ekspozycję przygotował ośrodek "Pamięć i Przyszłość"
Z pomysłem stworzenia wystawy "7 cudów Wrocławia i Dolnego Śląska" wyszedł prezydent Rafał Dutkiewicz. Jak zaznacza prof. Wojciech Mrozowicz, jeden z kuratorów ekspozycji, jego intencją było, aby zaprezentować to, co region i jego stolica ma najcenniejszego zarówno z punktu widzenia europejskiego, jak i naszego, polskiego. - Wybraliśmy siedem obszarów, stąd siedem cudów - mówi, a to oznacza, że cennych przedmiotów do obejrzenia jest znacznie więcej.
Pierwszym obszarem jest śląski krajobraz, z rzeką Odrą i górą Ślężą. Symbolizuje go najstarsza mapa regionu autorstwa Marcina Helwiga pochodząca z 1561 r.
Drugim cudem jest język. Jego symbolem są: Księga Henrykowska, Psałterz Floriański i Kodeks Mikołaja z Koźla. - Są to zabytki, które pokazują to bogactwo przeszłości językowej i zarazem wskazują na wielką rolę Śląska w kulturze polskiej. Bo właśnie na Dolnym Śląsku zanotowane zostało pierwsze zdanie w języku polskim, a także ukazały się pierwsze teksty drukowane w naszym języku - wyjaśnia prof. W. Mrozowicz.
Kolejnym obszarem jest sztuka. - Przedstawiamy odwiedzającym fragment, jeden z niewielu ocalałych, ołtarza z kościoła św. Elżbiety, który został wykonany na zamówienie mieszczaństwa wrocławskiego przez norymberskiego mistrza Hansa Pleidenwurfa (przyp. red. z 1462 r.). To najwyższa jakość ówczesnej, piętnastowiecznej europejskiej sztuki - dodaje.
Czwartą przestrzenią jest nauka. Zaprezentowane są w niej informacje i eksponaty ukazujące dorobek naukowców związanych ze stolicą Dolnego Śląska. Można zobaczyć jeden z egzemplarzy wydawanego we Wrocławiu od 1670 r. pierwszego czasopisma medyczno-przyrodniczego pt. "Miscellanea Curiosa Medica-Physica Academiae Naturae Curiosorum Sive Epheremides Germanicae".
- Czasopismo jest wydawane w Niemczech do dnia dzisiejszego pod nieco zmienionym tytułem. Tradycje wrocławskie są tam jednak pielęgnowane - zaznacza. prof. Mrozowicz. W tym dziale można również zobaczyć dyplom założycielski Uniwersytetu Wrocławskiego wystawiony przez cesarza Leopolda, a także Księgę Szkocką, zawierającą sformułowania, a czasem i rozwiązania rozmaitych problemów matematycznych. W dużej gablocie znajduje się także marsjański łazik stworzony przez zespół Politechniki Wrocławskiej - to dorobek współczesności.
Idąc dalej przenosimy się w świat architektury. - W tym przypadku postawiliśmy na zabytek epoki modernizmu - Halę Stulecia - wybudowaną w sposób nowatorski. Nowatorsko jest również przedstawiona na wystawie. Oprócz filmu ilustrującego proces powstawania budowli jest... drukarka 3D. Model budynku powstaje raz na cztery dni i można to zobaczyć na własne oczy. Raz na dobę drukowana jest "ćwiartka" obiektu.
W przestrzeni noszącej nazwę "religia" postacią wiodącą jest św. Jadwiga Śląska. - Przybyła tutaj z dalekiej Bawarii i stała się postacią łączącą doświadczenia niemieckie z naszymi piastowskimi tradycjami. Dzięki niej możemy mówić o początku przebudowy Śląska w XIII w., a do dzisiaj w naszej świadomości funkcjonuje jako patronka pojednania polsko-niemieckiego.
Ostatni obszar, domykający wystawę to "spotkanie". - Jest on zaczerpnięty z misji Wrocławia zainspirowanej słowami Jana Pawła II z 1997 r. Chcemy pokazać miasto jako wielokulturowe, jak powiedział papież, gdzie spotyka się tradycja Wschodu i Zachodu. Wybraliśmy kilka obiektów, które to definiują - tłumaczy Wojciech Kucharski, wicedyrektor ośrodka "Pamięć i Przyszłość". Jakie? Mecewa córki rabbiego Chajima Ben Levi, jedna z najstarszych we Wrocławiu; rzeźba z opactwa ołbińskiego, pokazująca wpływy kultury zachodniej; fragment Skarbu Średzkiego oraz moneta z X w., pokazując wpływy czeskie. Oprócz tego znajdzie się tu naczynie z czasów hanzeatyckich, dzieło Angelusa Silesiusa "Cherubinowy wędrowiec" oraz pochodzący z kolekcji Eugeniusza Geta-Stankiewicza gołąbek, który miał otrzymać od Pabla Picassa.
- Najciekawszym obiektem w sekcji "spotkania" jest oryginał orędzia biskupów polskich do niemieckich z 1965 r., który nigdy nie był we Wrocławiu - zaznacza W. Kucharski. - Będzie także ósmy cud. Nasza wystawa to lustro, w którym zobaczą się zwiedzający. I to my, wrocławianie jesteśmy tym cudem, który tworzy to miasto po wojnie. Wystawa nie jest duża, ale ma charakter absolutnie ekskluzywny.
Wystawa będzie czynna do 14 maja. Planując jej zobaczenie należy wziąć pod uwagę, że będzie ona dostępna od środy do soboty (od 10.00 do 17.00) oraz w niedzielę (od 10.00 do 18.00). W poniedziałki i wtorki ekspozycja w Sali Mieszczańskiej wrocławskiego Ratusza będzie nieczynna.