W sali NOT bawiło się ubiegłej nocy ok. 400 studentów związanych z duszpasterstwami akademickimi Wrocławia.
Tematem przewodnim balu była filmowa saga "Gwiezdne wojny". Stąd, obok wizytowych garniturów i pięknych balowych sukni, w strojach dominowały prawdziwie kosmiczne akcenty, a na parkiecie i przy stolikach można było spotkać wielu bohaterów ze srebrnego ekranu. Trzeba przyznać, że fantazja poniosła niektórych w... odległe galaktyki.
- Tradycja tego balu jest tak długa, że nie znam szczegółów i nie wiem, która to tego typu zabawa z kolei. Nie to jest jednak istotne. W ostatnią sobotę karnawału bawimy się wspólnie w gronie członków wszystkich duszpasterstw akademickich Wrocławia. Pewnik jest zawsze jeden - zabawa jest bezalkoholowa - mówi Michał Szczęśniak z Salezjańskiego DA "Most", główny organizator tegorocznej imprezy.
Przypomina, że idea ewoluowała, a w ostatnich dwóch latach poszerzyła grono odbiorców. Dlaczego? Bo zainteresowanie zawsze przekraczało możliwości sal, w których się zabawy odbywały. - Do ubiegłego roku bal nosił miano "na 100 par". Dzięki wynajęciu klimatycznej i dużej sali NOT mogliśmy podwoić liczbę uczestników i, jak widać, na niską frekwencję nie narzekamy - dodaje.
M. Szczęśniak tłumaczy również, że pomysł odwołania się do motywu "Gwiezdnych wojen" pojawił się tuż po zakończeniu ubiegłorocznej edycji imprezy: - Dopiero wczesną jesienią uświadomiliśmy sobie, że nasze plany zbiegają się z premierą kolejnej części filmu - dodaje.
W dobrej zabawie nie przeszkodziły studentom trwająca sesja i przygotowania do kolejnych egzaminów i zaliczeń. - To jest fenomen, którego nie potrafię wytłumaczyć. Najwyższa frekwencja i najbardziej szalone zabawy na imprezach duszpasterskich są właśnie podczas trwającej sesji. Być może jest potrzebna odskocznia od całego tego intelektualnego wytężenia - mówi.
Bal na 200 par jest również świadectwem dla tych, którzy mają skrzywioną wizję duszpasterstw akademickich. - Nas wspólnoty nie ograniczają, a wręcz pozwalają rozwinąć skrzydła. Nie jest sztywno. Potrafimy się także dobrze bawić - wyjaśnia Michał.
Podczas balu na 200 par mocy nie brakło, dobrej mocy.