O "Ewangelii dla muzułmanów" mówił bp Andrzej Siemieniewski na spotkaniu we wrocławskiej siedzibie Civitas Christiana.
– Czy wyznawcom islamu głosić należy Dobrą Nowinę? „Idźcie i nauczajcie wszystkie narody…” (Mt 28) powiedział Chrystus. Wszystkie, nie ma więc sensu pytać, czy należy nieść Ewangelię tej czy tamtej grupie – mówił biskup. Jak to robić? – Trudno o konkretny, uniwersalny przepis. Potrzeba modlitwy o światło Ducha Świętego, by rozpoznać, jak należy to czynić tu i teraz, w konkretnym miejscu i czasie. Warto po prostu dzielić się radością z bycia dzieckiem Ojca, z daru Ducha; dzielić się doświadczeniem tego, że Bóg jest dla nas właśnie Ojcem, a nie „właścicielem” swoich poddanych.
Zauważył, że gdy się mówi w mediach o konwersji w kontekście islamu, zwykle zauważa się ludzi dołączających do wyznawców Mahometa, a nie muzułmanów przyjmujących Chrystusa. Sami chrześcijanie często nie kwapią się, by głosić im Ewangelię, dosięga ich pewien fatalizm – przeświadczenie, ze jest za późno, by „nasz świat” nie uległ islamizacji. Dlaczego zakładamy z góry, że jesteśmy, jako Europejczycy, na nią skazani, że to islam przeciągnie mieszkańców naszego kontynentu na swoją stronę, a nie myślimy o tym, że może być i odwrotnie? – W istocie to są pytania o temperaturę naszej wiary. Ten, kto ma większy żar, pociąga za sobą – zauważył bp Andrzej, dodając, że dialog międzyreligijny wcale nie wyklucza dzielenia się wiarą.
Wspomniał o wzrastającej liczbie wyznawców Proroka, którzy przyjmują chrześcijaństwo – m.in. w wielu ośrodkach w Niemczech. Ostatnio pojawiły się informacje o licznych takich chrztach choćby w Hamburgu, gdzie działa wspólnota „Alfa i Omega”, na czele z pastorem Albertem Babajanem. Jednym z najbardziej prężnych ośrodków przygotowujących wywodzących się z islamu katechumenów do chrztu jest staroluterańska parafia pw. Trójcy Świętej w berlińskiej dzielnicy Steglitz, gdzie swoją posługę pełni pastor Gottfried Martens. Bp Andrzej miał okazję osobiście poznać prowadzone tam duszpasterstwo – z wielogodzinnymi nabożeństwami, z radosną ceremonią Chrztu św. (podczas której. dorośli pytani są także o to, czy wyrzekają się islamu). Jak zaświadcza pastor, po przyjęciu Chrztu św. większość z nich (90 proc.) wciąż uczęszcza do jego kościoła.
Kolejny taki luterański ośrodek działa w berlińskiej dzielnicy Neukölln, a prowadzi go siostra Rosemarie Götz. „Ewangelizujemy i chrzcimy, bo po co Pan Bóg nam ich tutaj przysłał?” – mówią i pastor, i siostra Rosemarie Götz. Co to znaczy „Pan Bóg przysłał?” – Nie chodzi o to, że kanclerz Merkel [zapraszając uchodźców] pełni wolę Boga. Trzeba rozgraniczyć świat polityki i świat wiary. Czym innym są debaty o przyjmowaniu uchodźców, o kwotach, o rozlokowywaniu tych ludzi, czym innym spojrzenie w porządku wiary, duszpasterstwa. Skoro ci ludzie już tu są, to znaczy, że zostali nam szczególnie przez Boga powierzeni – mówił bp Andrzej.
„Trzeba nam myśleć: jak możemy zaznajomić muzułmanów z Ewangelią? A może także doprowadzić ich do wiary w Chrystusa?" – pytał w styczniu tego roku bp pomocniczy z Salzburga Andreas Laun. We Francji również muzułmańskie konwersje na chrześcijaństwo zdarzają się coraz częściej.
Bp Andrzej zauważył, że podobnie dzieje się w skali całego świata, gdzie w różnych miejscach można zaobserwować takie – dawniej niespotykane – tendencje. Mają miejsce nawet tam, gdzie prawo państwowe za taką konwersję przewiduje karę śmierci. O tych zjawiskach mówi wyczerpująco m.in. książka Davida Garrisona „Wiatr w domu Islamu: Jak Bóg przyciąga muzułmanów na całym świecie do wiary w Jezusa Chrystusa”. „Dom islamu” to kraje, w których panuje szariat, a wiatr odnosi się do Ducha Świętego. Autor szacuje, że w ciągu minionego pokolenia w tradycyjnie muzułmańskich krajach kilka milionów osób przeszło na chrześcijaństwo (autor pewnej pracy doktorskiej z Edynburga mówi o 10 mln). To ledwie 0,5-1 proc. wyznawców islamu, ale i tak jest to precedens budzący zdumienie.
Podczas spotkania nawiązała się wymiana zdań dotycząca historycznych, narodowościowych, cywilizacyjnych uwarunkowań, które mogą ludziom w pewnych środowiskach ułatwić decyzję o chrzcie. Rozważano też kwestię szczerości nawróceń. Biorąc jednak pod uwagę choćby nieustanne zagrożenie śmiercią ze strony dawnych współwyznawców, a także np. fakt gorliwego uczestniczenia przez nowoochrzczonych w długich nabożeństwach (jak we wspomnianej staroluterańskiej wspólnocie), aktywnego udziału w życiu parafii, trudno powiedzieć, by przyjmowali Jezusa tylko dla ułatwienia sobie życia.
Bp Andrzej na koniec spotkania zaprosił wszystkich do modlitwy w intencji różnych „Szawłów”, o to, by stali się Pawłami. – Ananiasz usłyszał o tym, że po Damaszku grasuje jakiś typ, który zabija, porywa… Jak o nim myślał? – Jako o kandydacie na chrześcijanina! – zauważył biskup.
Zobacz także TUTAJ.
BP SIEMIENIEWSKI O EWANGELIZACJI MUZUŁMANÓW
Katolicka tvRodzina