– Mając kaplicę z tak wspaniałym patronem, zapragnęliśmy pokazać jego historię – mówi Cezary Dec, jeden z wołowskich więźniów.
Wmiejscu nazywanym przez osadzonych azylem, czyli kaplicy więziennej, wystawiono spektakl. Kilku mężczyzn za kratami postanowiło przedstawić życie i śmierć św. Maksymiliana Kolbego. – Wielu na wolności myśli, że jesteśmy na dnie. To prawda. Przez chwilę byliśmy, ale z dna można się bardzo szybko odbić, i na tym nam zależy. Oprócz pracy chcemy spożytkować czas, którym tu dysponujemy i rozwijać się – mówi jeden z więziennych aktorów Jarosław Juszczak.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.