Na spotkanie „Miłosierdzie bez granic” zaprosiła ubogich i bezdomnych Diakonia Miłosierdzia wspólnoty Hallelu Jah.
W pomieszczeniach franciszkańskiej parafii św. Antoniego we Wrocławiu zgromadził się tłum osób korzystających ze wsparcia tutejszej kuchni charytatywnej, a także podopiecznych schroniska i noclegowni św. Brata Alberta Chmielowskiego. Tuż po pierwszym poczęstunku i „Aniele Pańskim” rozpoczął się czas świadectw.
– Ja i wy mamy hardcorowe życie. Wódkę piłem wiadrami, ćpałem heroinę, napadałem na ludzi – mówi Marcin. – Ale trafiłem raz na taką modlitwę i postanowiłem pójść za tymi „śmiesznymi chrześcijanami”. I stało się tak, że podczas jednej modlitwy, jednego wieczoru, Jezus dał mi nowe życie… Wspólnota pomaga stanąć na nogi. Spróbuj!
Swoją historię opowiedział także między innymi Piotr, jedynak z dobrego domu, który od 14. roku życia był we wspólnocie. W późniejszych latach ożenił się, a pochłaniająca praca zawodowa sprawiła, że zostawił wspólnotę, odsunął się też od rodziny. Potem… pojawiła się inna kobieta, na ponad 7 miesięcy wyprowadził się z domu. Dzięki wytrwałej modlitwie żony oraz wsparciu wspólnoty powrócił. – Bóg dał mi łaskę nawrócenia. Pokochałem żonę na nowo, inaczej… A Pan jakby mi powiedział: na tym, co zepsułeś, zbuduję coś jeszcze wspanialszego!
– Tym razem, w Roku Miłosierdzia, postanowiliśmy zorganizować wiosenną edycję spotkania nie w okresie wielkanocnym, lecz w Wielkim Poście – tłumaczy Iwona Zielonka. – Towarzyszą jej słowa z pierwszego rozdziału Ewangelii św. Marka: „Chcę, bądź oczyszczony”. Spotykamy się przy stole, na modlitwie, słuchaniu świadectw, zapraszając się wzajemnie do przyjęcia Bożego przebaczenia, oczyszczenia z grzechów. Podczas gdy odbywa się inicjatywa „24 godziny dla Pana” – w katedrze trwa uwielbienie, otwieranie serca na modlitwie na miłosierdzie Boga – tu mamy okazję do pełnienia uczynków miłosierdzia.
Iwona dodaje, że spotkanie będzie miało swoją kontynuację – już 11 marca o 18.30 w tym samym miejscu rozpocznie się Kurs Alfa, prowadzony specjalnie dla ubogich i bezdomnych. – To jest inicjatywa mojego śp. męża Darka, którą podjęliśmy. W jego sercu ci ludzie mieli szczególne miejsce – mówi.
– To był bardzo dobry, pogodny facet – uśmiecha się Andrzej, wspominając Darka Zielonkę, który z pasją inicjował kolejne edycje „Miłosierdzia bez granic”. On sam korzysta z kuchni charytatywnej, jest absolwentem prowadzonego przy niej kursu na kucharza. – Przychodzę tu od dawna; coś zjeść, ale też pomodlić się, spotkać z ludźmi.
Specjalne orędzie do uczestników spotkania wygłosił ks. Włodzimierz Wołyniec. Opowiedział słuchaczom bajkę o bożej krówce, biedronce oraz koniku polnym – którzy, patrząc na wielką górę, sami urośli, zmieniając się w… krowę i konia. – Nieważne, jak wyglądamy, jak pachniemy… Mamy swoją godność podarowaną nam przez Boga! Czasem wszyscy czujemy się jak trędowaci – gorsi, odrzuceni przez innych. Jezus przychodzi, by nas dotknąć, uzdrowić, byśmy odkryli swoją godność – mówił, zachęcając do skorzystania z sakramentu pokuty. – I my mamy wyjść z krzaków i poczuć się kimś ważnym.