- Nam nie trzeba dwa razy powtarzać - mówią uczniowie technikum z Wołowa, którzy w zaskakująco dużej liczbie włączyli się w akcję "Talent Miłosierdzia".
Na 11 klas w Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Wołowie w zakupach dla ubogich wzięło udział… 11 klas. Iskrę miłosierdzia podłożył ks. Wojciech Buźniak, katecheta szkolny i wikariusz z parafii pw. św. Wawrzyńca.
- Staramy się, by lekcje religii nie były tylko suchą teorią, ale by wychowywały, zapalały do działania, prowokowały do bycia chrześcijaninem czynu. Nie chciałem, jak to jest w zwyczaju, mówić uczniom o Wielkim Poście tylko teoretycznie. Chciałem, żeby doświadczyli, czym jest Wielki Post, i przeżyli go - mówi ks. Buźniak.
Każdej klasie została przybliżona akcja zorganizowana przez Caritas. - Na końcu padła z mojej strony jedynie prośba, drobna zachęta, byśmy może i my w naszej szkole zaangażowali się w tę akcję. Odmówili sobie czegoś w Wielkim Poście, a tym samym sprawili, by przynajmniej jedna rodzina nadchodzące święta wielkanocne przeżyła normalnie - opowiada kapłan.
Jak zareagowali uczniowie?
- Nam nie trzeba dwa razy powtarzać w takich sprawach. Z naszej strony nie było to przecież wielkie poświęcenie. Nie wymagało wielkich pieniędzy, ale wspólnie mogliśmy zebrać już konkretną ilość artykułów spożywczych dla kilkunastu rodzin - stwierdza Aleksandra Adasiak z II klasy technikum.
Katechezę informującą o inicjatywie miłosierdzia ksiądz przeprowadził w piątek, a już we wtorek w jego gabinecie znajdowały się 24 wypełnione torby, po dwie z każdej klasy, a także dwie od uczniów mieszkających w internacie, czyli takich, którzy sami mają bardzo niewiele.
- Trzeba odkryć radość z dawania, nawet takich drobnych rzeczy - mówi Damian Krakowiak, uczeń IV klasy technikum i mieszkaniec internatu.