Kilka tysięcy osób maszerowało za wielkim drewnianym krzyżem po centrum Wrocławia. Ulicami przeszła jak co roku Akademicka Droga Krzyżowa.
Modlitewny pochód zwracał uwagę przechodniów. Niektórzy się wyśmiewali, inni przechodzili obojętnie, jeszcze inni zatrzymywali się na chwilę, łapiąc odrobinę skupienia płynącego z tłumu. Przez 14 stacji drewniany krzyż na czele nieśli studenci z wrocławskich duszpasterstw akademickich.
W rozważaniach młodzi wspomnieli o solidarności z prześladowanymi chrześcijanami. Zadawali sobie pytania: Dlaczego ja doświadczam niesprawiedliwości? Dlaczego mnie ona spotyka? Pochylano się także nad sensem cierpienia czy potrzebą okazywania czułości innym. Analizowano podstawowe postawy w życiu chrześcijanina, m.in. solidarność w dobru - najpierw z najbliższymi, potem ze wszystkimi mieszkańcami Ziemi i zawsze z tymi, którzy są najsłabsi, którzy nie mają własnego głosu - oraz odważny sprzeciw wobec zła, kłamstwa i niesprawiedliwości.
„To dlatego uczniowie Chrystusa są solidarni i z nienarodzonymi dziećmi, i z uchodźcami, i z wszystkimi, którzy są poniżani oraz bici” - wybrzmiewało na wrocławskim rynku rozważanie męki Pańskiej.
Studenci zauważyli przy poszczególnych stacjach Drogi Krzyżowej, że nasz świat zabija dziś świętą bezinteresowność. „Skalkulował już koszt każdej operacji i interwencji medycznej, koszty każdego dnia wychowywania dziecka, każdej godziny pracy sądu oraz szkoły, koszt dotarcia do słuchacza, awansu w rozgrywkach sportowych, cenę głosu oddanego w wyborach. I wszystko dziś robimy »po coś«: aby zwiększyć efektywność, obniżyć koszty, przyśpieszyć sukces, zmniejszyć kaloryczność, wydłużyć spodziewany czas życia…”.
Wiosek z zanikania spontaniczności i bezinteresowności jest jeden: W świecie, w którym umiera bezinteresowność, nieuchronnie umiera także miłość.
„I dlatego, gdy znad pustego grobu spojrzymy na krzyż umieszczony na szczycie Golgoty, to dopiero z tej perspektywy możemy dostrzec, że drzewo poniżenia, hańby oraz męki przemienia się w drzewo życia - staje znakiem zwycięstwa miłości nad śmiercią” - zakończono Akademicką Drogę Krzyżową, po której odbyła się Msza św. w bazylice garnizonowej.
Obok mieszkańców, którzy postanowili piątkowy wieczór spędzić na imprezach, szli młodzi w modlitwie pasyjnej Maciej Rajfur /Foto Gość