Bezdomnym słuchaczom rekolekcji we wrocławskiej Noclegowni św. Brata Alberta umyto nogi. Usłyszeli, że czeka ich wielka uczta, że Bóg chce odnowić z nimi przymierze.
Marnotrawny syn uchwycił się, jak liny ratunkowej, słowa Ojciec. To słowo jest bramą; ono otwiera drzwi – mówił bp Andrzej Siemieniewski podczas drugiego dnia rekolekcji w noclegowni dla bezdomnych mężczyzn.
Dokąd te drzwi prowadzą? Powracający syn spodziewał się może udostępnienia mu jakiejś komórki, trafił tymczasem… na salony.
– I nas Jezus zaprasza na salony, do Wieczernika – stwierdził biskup. – Możemy obmyć się i otrzymać białą szatę łaski, pierścień przybrania za synów, sandały domowników. Zaproszeni jesteśmy na ucztę, na Eucharystię.
Uczestnicy rekolekcji mogli doświadczyć „na własnej skórze” jak bardzo zależy Bogu na nich, jak również ich dotyczą słowa z ewangelii św. Jana o Jezusie, który podczas Ostatniej Wieczerzy „do końca ich umiłował”. Bp Andrzej, ks. Ryszard Zawadzki i członkowie zespołu osób zaangażowanych w prowadzenie rekolekcji umyli nogi mieszkańcom noclegowni. Słuchacze mogli przy okazji dowiedzieć się, że kapłańska stuła – noszona przez księży m.in. w czasie spowiedzi – przypomina o gotowości do służby; nawiązuje też w jakiś sposób do prześcieradła, którym przepasał się Jezus, gdy umywał uczniom nogi.
Każdy otrzymał mały egzemplarz Ewangelii; został ponadto zaproszony na Eucharystię i agapę, które odbędą się w ostatni dzień rekolekcji.
Zobacz także TUTAJ.