Dziś miłosierdzie przeniknęło przez mur, metalowe płoty, drut kolczasty i kraty. A kilkudziesięciu skazanych przed krzyżem oraz ikoną Matki Bożej recytowało: "Na przebłaganie za grzechy nasze i całego świata...".
Symbole Światowych Dni Młodzieży, zwiastujące miłosierdzie, dotarły dzisiaj do miejsca, które tego miłosierdzia potrzebuje najbardziej. Krzyż Roku Świętego oraz ikona Matki Bożej Salus Populi Romani stanęły na dziedzińcu Zakładu Karnego nr 2 we Wrocławiu. Wokół zebrało się kilkudziesięciu więźniów, którzy wzięli udział w specjalnym nabożeństwie.
Najpierw symbole razem ze skazanymi obeszły dziedziniec we wspólnej modlitwie i rozważaniu słowa Bożego. Następnie przy bramie odmówiono Koronkę do Miłosierdzia Bożego przeplataną fragmentami z "Dzienniczka" św. s. Faustyny Kowalskiej.
Kulminacją spotkania był moment, w którym więźniowie zawierzyli się Bożemu miłosierdziu i adorowali krzyż oraz ikonę. Dotykali ich, klękali przed krzyżem i obejmowali rękoma.
- Boże mój, oto jestem przed Tobą, nędzny, mały, ogołocony ze wszystkiego. A Ty jesteś dla mnie wszystkim. Dziękuję za moje życie i różne doświadczenia życiowe. Uznaję, że były mi potrzebne. Boże mój, wyniszczaj mnie coraz więcej i bądź błogosławiony, kiedy mnie doświadczasz. Obym był w budowie nie jako kamień obrobiony i wygładzony ręką artysty, lecz jako ziarnko ciemnego piasku wzięte z prochu drogi - modlił się przed krzyżem, w imieniu skazanych, Adam.
Mężczyźni poznali także historię krzyża Światowych Dni Młodzieży oraz ikony Matki Bożej. Dowiedzieli się, że były one na każdym kontynencie i przed nimi modliły się już miliony ludzi.
- Przeżywamy bardzo doniosłe wydarzenie. To jedyny kryminał na Dolnym Śląsku, który odwiedzają symbole ŚDM. Trwa Rok Miłosierdzia, gdzie każde wejście do celi tworzy Bramę Miłosierdzia. Tak ustanowił papież Franciszek - tłumaczył o. Kazimierz Tyberski, kapelan więzienny.
Dodał także, że dla nas, Polaków, dzisiejszy dzień jest szczególny, ponieważ obchodzimy 75. rocznicę mordu katyńskiego, dlatego szczególnie powinniśmy pamiętać o polskich oficerach zamordowanych w bestialski sposób. Jutro natomiast będziemy przeżywali 1050. rocznicę chrztu.
- Cała nasza kultura europejska została zbudowana na krzyżu i nie możemy tego krzyża wyrzucić z naszych serc. Nie możemy go wyrzucić z przestrzeni społecznej. On ma do niej prawo, szczególnie w katolickiej Polsce. Jest naszą dumą, siłą i mocą - stwierdził oblat.
I na koniec spotkania posumował: - W najtrudniejszych chwilach zawsze zwracaliśmy się i będziemy zwracać się do Boga, do Chrystusa i Jego krzyża. Wielu z was w rozmowie ze mną mówi: "Proszę księdza, trochę głupio, co? Jak trwoga, to do Boga...". Zawsze wtedy odpowiadam: "A gdzie pójdziesz? Tylko Bóg zostaje".