Uroczystości związane z jubileuszem chrztu Mieszka I w stolicy Dolnego Śląska nie zakończą się wraz z obchodami w Gnieźnie i Poznaniu. Metropolita zaprasza na imprezy upamiętniające to wydarzenie, które odbędą się we Wrocławiu.
Pierwszą okazję Dolnoślązacy będą mieli już w niedzielę, 17 kwietnia. Wówczas o 11.30 przy pomniku kard. Bolesława Kominka zostanie wystawione przedstawienie plenerowe: „Rzecz o tym jak Mieszka ochrzczono i z Dobrawą zaślubiono”.
Po nim ruszy barwny korowód w strojach historycznych, który przejdzie przez Ostrów Tumski do wrocławskiej katedry. Tutaj o 13.00 metropolita wrocławski będzie przewodniczył Mszy św., podczas której po raz pierwszy w stolicy Dolnego Śląska zostaną wystawione polskie insygnia królewskie.
Po Eucharystii natomiast w auli Papieskiego Wydziału Teologicznego oraz pobliskich ogrodach najmłodsi będą mogli obejrzeć spektakl pt. „Legendy wrocławskie”, starsi zaś wysłuchać koncertu muzyki dawnej oraz wykładu „Chrzest 966 roku fundamentem polskości”. Wszystkiemu towarzyszyć będą pokazy teatru ognia oraz jarmark. Świętowanie tego dnia zaś zakończą nieszpory dziękczynne, które o 17.30 rozpoczną się we wrocławskiej katedrze.
Miesiąc później, 22 maja, o 19.00 w kościele pw. Świętego Krzyża odbędzie się prapremiera spektaklu „Nie ma Polski bez krzyża”. Autorem scenariusza jest Wojciech Rohatyn Popkiewicz, a występują min. znani aktorzy Halina Łabonarska i Mirosław Majcherek.
Zapytany o cel przeniesienia obchodów 1050. rocznicy chrztu Polski do Wrocławia abp Kupny odpowiada: - Nie tyle je przenosimy, co wydłużamy nasze świętowanie. Nie bez znaczenia jest bowiem jedno centralne miejsce i czas głównych obchodów tego wydarzenia, gdyż ono powinno łączyć wszystkich Polaków. Jedno miejsce to znak i symbol, że - jakkolwiek sam chrzest Polski miał przede wszystkim wymiar religijny - to jednak niósł ze sobą szerszą treść i bogatsze znaczenie, które dziś oddalibyśmy w kategoriach społecznych czy politycznych. Dlatego może gromadzić zarówno wierzących, jak i niewierzących w Jezusa.
Metropolita wrocławski podkreśla, że jak chrzest w życiu człowieka jest bramą, otwierająca dostęp do bogactwa, jakie niosą inne sakramenty oraz wprowadzającą go w całkiem nową rzeczywistość, tak należałoby w podobnym duchu spojrzeć na historię naszej Ojczyzny. - Był to nowy początek, który złączył te ziemie na stałe z Chrystusem i choćby nie wiem jak daleko poszedł sprzeciw świata wobec Boga, nikt nie może i nie będzie mógł zaprzeczyć, że u źródeł naszej kultury i naszej państwowości leży wiara w Jezusa - mówi arcybiskup. Dodaje, że doskonale by było, gdyby świętowanie rocznicy chrztu Polski stanowiło powrót do źródeł - dosłownie i w przenośni.
- Dosłownie - powrót do źródła jakim jest chrześcijaństwo i do tego wszystkiego, co wiara w Jezusa i Ewangelię wniosła w naszą historię. W przenośni - powrót do tego, co chrzest zapoczątkował w naszej kulturze, relacjach międzyludzkich i rozumieniu siebie jako wspólnoty, to znaczy jedności w różnorodności - puentuje hierarcha.