W katedrze można już oglądać wystawę poświęconą polskiemu papieżowi, stworzoną dzięki wieloletniej pracy z kamerą ks. Jerzego Rasiaka. Wśród eksponatów znajduje się słynne "prorocze zdjęcie".
Zostało wykonane w 1978 r. w Poznaniu, podczas uroczystego zakończenia peregrynacji obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. Ks. Rasiak uwiecznił wówczas kard. Karola Wojtyłę z widocznym za jego głową napisem: „papież”. Kilka miesięcy później bohater ujęcia został wybrany następcą św. Piotra.
– Chodzi o to, byśmy, patrząc na Jana Pawła II, odnajdowali swoją własną drogę do świętości. Jego posługiwanie miało jeden cel: doprowadzić do spotkania człowieka z Bogiem – mówił abp Józef Kupny, otwierając wystawę „Święty naszych wspomnień”.
Została otwarta dokładnie w 2. rocznicę kanonizacji polskiego papieża. Jak tłumaczył ks. Rasiak, dyrektor Ośrodka Audiowizualnego Kurii Metropolitalnej Wrocławskiej, owa rocznica to pierwszy powód zorganizowania ekspozycji. Drugą jest pragnienie wyrażenia wdzięczności Bogu za 50-lecie kapłaństwa 30 „milenijnych” księży, którzy przyjęli święcenia w 1966 roku we Wrocławiu (należy do nich także ks. Jerzy), trzecia – uczczenie Roku Miłosierdzia.
Autor materiałów filmowych opowiadał o swoich licznych spotkaniach z przyszłym papieżem, jeszcze w czasie formacji w seminarium. Pewien człowiek, widząc, że kręci filmy, poradził mu, by zwrócił baczną uwagę właśnie na kard. Wojtyłę. – Powiedział mi: „Kardynała Wyszyńskiego niesie historia, ale kardynała Wojtyłę trzeba odkryć”. Wziąłem to sobie do serca – mówi kapłan.
Swoje wspomnienia związane z papieżem przywołał też ks. Paweł Cembrowicz, proboszcz katedralnej parafii. – Kiedy kończył się Kongres Eucharystyczny w 1997 r., ojciec święty przyszedł do katedry, gdzie trwała adoracja Najświętszego Sakramentu. Byłem wówczas porządkowym, już jako kapłan. Mogłem widzieć twarz Jana Pawła II podczas jego rozmowy z Bogiem. Do dziś przechodzą mnie dreszcze, gdy to wspominam – mówił. Przywołał także chwile z audiencji na Watykanie. Papież przechodził pośród zgromadzonych ludzi. Zagadnięty przez pewną siostrę zakonną, poszedł dalej. – Wtem cofnął się, pytając mnie: „A ksiądz skąd przyjechał?”. Dostrzegał każdego człowieka – wspomina ks. Cembrowicz.
Ile ludzi, tyle wspomnień. By odświeżyć swoje własne, warto zajrzeć do wrocławskiej katedry. Wystawa potrwa co najmniej 2 tygodnie.
Podczas otwarcia wystawy Agata Combik /Foto Gość "Prorocze ujęcie" z 1978 r. Agata Combik /Foto Gość