V Święto Tańca odbyło się w Dolnośląskim Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym nr 13 dla Niewidomych i Słabowidzących we Wrocławiu, przy ul. Kamiennogórskiej.
Najpierw na parkiecie pojawili się najmłodsi tancerze – pierwszoklasiści ze szkoły podstawowej, po chwili wystąpili gimnazjaliści z tańcem o nazwie klapok oraz, witani gromkimi brawami, nauczyciele.
Zaprezentowane zostały m.in. krzyżok i „Savila se Bela Loza”, a goście, uczniowie klasy III ze SP nr 21, wykonali „Taniec pijarski” oraz, jako „wisienkę na torcie”, „C’est la vie” – który porwał z miejsc także część widowni.
– Tańczymy od 8 lat – mówi Katarzyna Chorodeńska, nauczycielka matematyki, prywatnie pasjonatka tańca. – Raz w tygodniu odbywają się warsztaty taneczne dla grupy gimnazjalistów, poza tym moje klasy tańczą ze mną m.in. na wychowawczych lekcjach; okazją do ruszenia „na parkiet” są Światowy Dzień Walki z Otyłością czy Międzynarodowy Dzień Tańca. Dzisiejsze Święto Tańca to taki finał całorocznej pracy.
K. Chorodeńska tłumaczy, że w pracy z dziećmi skupia się na tańcach integracyjnych. – Tańcząc w kręgu, trzymając się za ręce, także osoby słabo widzące i niewidome mają szansę włączyć się do tańca – wyjaśnia, wspominając o sposobach uczenia tanecznych kroków uczniów mających problemy ze wzrokiem (m.in. dokładny opis). – Dziś prezentujemy dużo tańców z Serbii, tańce polskie. Na co dzień wykonujemy tańce różnych narodów – bałkańskie, ale także niemieckie, francuskie, rosyjskie, irlandzkie, szkockie… Tańczymy „co się da”.
– Taniec mnie zafascynował! W 5 minut potrafię „załapać” kroki, choreografię. Ulubiony taniec? „Drumul dracululi”– mówi Filip z II klasy gimnazjum. Jego koleżanka Milena tańczy od VI klasy SP. – Miłością do tańca zaraziła mnie, podobnie jak Filipa, pani Kasia. Bardzo lubię tańce polskie – fascynuje mnie na przykład polonez, ale również tańce współczesne – wyjaśnia. – Jeździmy na różne występy, 10 maja na przykład wybieramy się do Trzebnicy.
Więcej wkrótce w papierowym wydaniu GN