Dwa spotkania z cyklu OPen miały miejsce w kwietniu w Duszpasterstwie Akademickim "Dominik". Gośćmi byli znani duszpasterze - ojciec Janusz Pyda OP z krakowskiego DDA Beczka oraz ks. Mirosław Maliński z CODA Maciejówka. Dominikanin opowiadał o tym, jak czytać literaturę, a "Malina" poświęcił spotkanie tematyce związków damsko-męskich.
Wykład pod hasłem „Dekalog dla czytelnika” odbył się w Starym Refektarzu w czwartek. Gość z Krakowa dał zgromadzonym studentom wskazówki, jak czytać efektywnie oraz odpowiadał na pytania związane z kryzysem czytelnictwa w Polsce.
- Czytanie jest umiejętnością wymierającą z kilku powodów. Nie chodzi tylko o to, żeby czytać po to, żebyśmy potem byli erudytami, odbieranymi jako ludzie wykształceni lub mający zawsze coś do powiedzenia. Sztuka czytania jest przede wszystkim ćwiczeniem duchowym. Dlaczego nie czytamy? Żyjemy w takim środowisku, które oducza nas koncentracji dłuższej niż kilka minut. Mamy też niezdolność do wyobraźni. Większość z was wychowała się w rzeczywistości obrazkowej, treści docierały do was przede wszystkim w formie obrazu – filmu, fotografii, ilustracji. Więcej oglądaliście kreskówek, gdzie wszystko co się dzieje było pokazane, aniżeli czytaliście bajki. A jak ktoś się nie nauczył czytać na książkach dziecięcych, to potem jest mu bardzo trudno powrócić do czytania w dorosłości – argumentował ojciec Pyda.
Udzielił także zgromadzonym w duszpasterstwie kilku wskazówek, aby przezwyciężyć lęk przed czytaniem literatury. - Chciałbym was zachęcić do porywania się na dzieła trudne. Tak jak w muzyce - więcej ekspresji, emocji znajdziecie u Mozarta niż słuchając Shakiry i włączając „Waka waka”. Nie myślcie, że od razu łapiąc się za wielkie dzieła literatury będziecie mieli z tego przyjemność. Gwarantuje wam, że jeśli weźmiecie jedną z najgenialniejszych powieści XX wieku „Czarodziejską górę” Tomasza Manna to za pierwszym razem będziecie mieli poczucie, że dobrze, że ten autor nie żyje i w gruncie rzeczy, nie chcecie do tego wracać. Ale za trzecim razem dostrzeżecie, jak bardzo to jest o was. Biblia też jest dziełem literackim. Jak ktoś nie potrafi czytać literatury, to Biblii też może nie zrozumieć.
O. Janusz Pyda OP zachęcał do sięgania po dzieła trudne Stanisław Żywica
W wykładzie duszpasterza Beczki znalazło się wiele praktycznych wskazówek oraz zaskakujących rad. - Dobra książka powinna wam się rozpaść w ręku. Nie bójcie się po niej mazać, kreślić, zaznaczać te rzeczy, które zwracają waszą uwagę. Chciałbym dotknąć kwestii tzw. moli książkowych. Oni czytają wszystko, co im w ręce wpadnie, ale nie rozumieją nic. Św. Tomasz z Akwinu mówił, że zrozumiał każdą stronę, jaką w życiu przeczytał. Unikajcie czytelniczego obżarstwa – tu przeczytacie rozdzialik, tam przeczytacie. Przeczytać książkę to znaczy ją przeżyć, nie przewertować – podkreślał.
Podczas spotkania ojciec Pyda namawiał także do czytania poezji, mimo że wydaje się być trudniejsza w odbiorze dla przeciętnego czytelnika. - Jeśli ktoś chce odróżnić dobrą prozę od złej, to musi czytać dużo poezji. Nic tak nie kształtuje gustu – jest tam mało słów, ale muszą być precyzyjnie dobrane. Włóżcie w siebie trochę poezji, zobaczycie, jak inaczej będzie wam świat smakował, to że ktoś jest np. wulgarny, natychmiast zacznie wam przeszkadzać.
Na koniec spotkania polecał studentom, by czytać stare tytuły, m. in. Tołstoja czy Dostojewskiego. Stwierdził, że te współczesne pozycje zyskają na wartości, gdy przetrwają próbę czasu.
Jak dogadać się w związku?
Gościem wcześniejszego kwietniowego spotkania z cyklu OPen był ks. Mirosław Maliński. Podczas konferencji „Z innych planet? Czyli o męskości w związku” mówił do licznie zgromadzonych studentów o różnicach w oczekiwaniach kobiet i mężczyzn.
- Kobiety jak najczęściej chcą słyszeć: „Kocham cię” i „Boże, jak ty pięknie wyglądasz”. Dla niej najważniejsze jest wyżalić się oraz być wysłuchaną. Ona chce o problemie opowiedzieć, a my mężczyźni chcemy go po prostu rozwiązać – mówił popularny Malina.
W zabawny sposób zwrócił także uwagę na to, z czego wynika kobiecy foch i dlaczego mężczyźni nieświadomie robią coś złego. – Oni mają problem z domyślaniem się. Kiedy przechodzicie obok sklepu i ona mówi: „Ładna sukienka”, to nie oznacza to, że ona ją zauważyła, bo jest ładna, tylko mówi: „Kup mi ją natychmiast!”. No cóż… kobieta jest w utrzymaniu droga – podsumował duszpasterz.
W temacie mężczyzn, ks. Maliński stwierdził, że ich oczekiwania są nieco „burakowate”. – My faceci musimy dobrze zjeść. I musimy być podziwiani. Najlepsze zdanie, jakie można usłyszeć od żony to: „Boże, co ja bym bez ciebie zrobiła?”. Trudno w to uwierzyć, ale my naprawdę potrafimy nic nie robić. I kryzys męskości wynika z tego, że przez samowystarczalne kobiety jeszcze unika się sytuacji, w których mężczyzna może zaistnieć – podsumował.
OPen to cykl otwartych spotkań z autorytetami, ekspertami i ludźmi inspirującymi, którzy przeważnie raz w miesiącu prowadzą wykłady w Duszpasterstwie Akademickim Dominik. Ich celem jest połączenie wiary i rozumu oraz rozwijanie zainteresowań studentów.