Po prostu zakochałem się w Jezusie

Młodzi ludzie z Oławy w ostatnich dniach bardzo się wzbogacili. A to za sprawą rekolekcji ewangelizacyjnych prowadzone przez oławską wspólnotę Ruchu Światło-Życie przy parafii śś. Apostołów Piotra i Pawła.

Po prostu zakochałem się w Jezusie   Wspólnota to wspólnota, także przy ognisku Aleksandra Gachowska

 

 

 

 

 

 

 

 

W ostatnim czasie członkowie i sympatycy oazy wyjechali wraz z animatorami oraz ks. Piotrem Rozpędowskim do Borowic, aby tam przeżyć niezwykłe spotkanie z Jezusem. 45 młodych ludzi poprzez Msze Święte, konferencje, adoracje, spotkania w małych grupach oraz pogodne wieczory zbliżyło się do Boga i siebie wzajemnie.

Podczas rekolekcji towarzyszyły im następujące postacie biblijne: Nikodem, Jawnogrzesznica, Chromy, Syn Marnotrawny. Dla uczestników postaci te stały się symbolami ich różnych, często trudnych sytuacji życiowych. Obowiązkowym punktem rekolekcji było także wyjście w góry, które okazało się dużym przeżyciem dla młodych uczestników. Zdecydowana większość postanowiła dotrzeć na szczyt Śnieżki, który dla  wielu był całkowitą nowością. Zdobycie wierzchołka nie obyło się bez wysiłku. Radość z kroczenia po Śnieżce przyćmiła wszystkie trudy i zmęczenie. 

- Dzięki tym rekolekcji podczas wystawienia Najświętszego Sakramentu nauczyłem się rozmawiać z Bogiem. Chwała Panu - dzieli się Marcin.

- Gdy miałam 7 lat przeżyłam trudną sytuację rodzinną. Po pewnym czasie zaczęłam obwiniać za to trochę Pana Boga i oddaliłam się od niego. W pewnym momencie dzięki lekcji religii zaczęłam znów przybliżać się do Kościoła. Wciąż jednak czekała mnie długa droga. W trzeciej klasie gimnazjum poznałam mojego katechetę ks. Piotra i to on w pełni zaczął pokazywać mi, co to znaczy wiara w Jezusa Chrystusa - mówi Marta.

Podkreśla, że kapłan był pośrednikiem miedzy nią a Jezusem, który przywoływał ją do siebie. Dzięki temu wstąpiła do Oazy, która wiele mnie nauczyła i wciąż uczy. Najwięcej jednak zadziało się podczas rekolekcji majowych 2016 r.

- To podczas nich w pełni doświadczyłam Jezusa i poczułam, ze jest On ze mną i kocha mnie mimo moich wielu wad. Wiem także, że mogę Mu w pełni zaufać i ofiarować moje problemy, aby mógł mi w tym pomóc. Przede mną jeszcze długa droga, ale wiem, że dzięki mocy do Niego dam radę stać się człowiekiem duchowym i przyjąć Chrystusa jako swojego Pana i Zbawiciela - puentuje Marta.

Piotr przyznaje, że trochę to wszystko dało mu do myślenia... - Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony przyjazną atmosferą, miłością bijącą od wszystkich, mile będę wspominał ten czas - stwierdza.

Daria uważa natomiast, że takich rekolekcji, i żadnych rekolekcji nie da się opisać słowami, ponieważ trzeba tego doświadczyć samemu. - Warto było w ciszy i spokoju, w oderwaniu od rzeczywistości porozmawiać z Jezusem, który mnie kocha i uświadomił mi, że zawsze był przy mnie i będzie - opisuje swoje wrażenia.

Rekolekcje były dla Kasi czasem, podczas którego zmieniło się jej myślenie. Nie wszystko oczywiście od razu, ale ma ona nadzieję, że z czasem będzie coraz lepiej.

- Uświadomiłam sobie poprzez innych ludzi, że nie jestem sama ze swoimi problemami. Jeśli tylko posłucham głosu Boga, to On mi pomoże. Teraz wiem, że jestem na swój sposób wyjątkowa. Nie mogę zapomnieć o namiocie spotkania, który był bardzo owocnym czasem - opowiada Kasia.

Hubert podczas wyjazdu uświadomił sobie, że może nie jest idealny i święty, ale Bóg kocha go nie zważając na to, czy zgrzeszył, czy nie. Tego, co czuł na rekolekcjach ciężko mu opisać słowami. - Po prostu zakochałem się w Jezusie - oświadcza odważnie.

Łukasz klasyfikuje wyjazd jako ciekawe przeżycie. - Zarówno dla tych mocno wierzących jak i niepewnych w swojej wierze. Świetna atmosfera, można by rzec rodzinna - dodaje.

Wojtek: - Każdy niepewny czy oczekujący czegoś więcej powinien jechać bez zastanowienia. To są rzeczy wielkie, których ludzie nie przeżyją ot tak sobie. Trzeba samemu przeżyć - zachęca młody człowiek.

Rekolekcje dały bardzo dużo do myślenia Karolinie, która dostrzegła Chrystusa, który cały czas był, jest i zawsze będzie przy niej.  Janek zrozumiał w tym czasie, że Pan Bóg kocha go, i gdy Bóg będzie na pierwszym miejscu w moim życiu, wszystko okaże się łatwiejsze. - Nawet jeśli będę błądził, On będzie przy mnie. Zawsze czeka na odzew z mojej strony - mówi Janek.

Z kolei Ola dopiero po przeżyciu rekolekcji poczuła pokój serca. Zrozumiała, co to znaczy oddychać pełną piersią, nie czując na niej żadnego ciężaru. Zaczęła doceniać ciszę, momenty zadumy oraz to, że to Bóg podnosi ją w momentach  potknięć i upadków. - Uświadomiłam sobie, że tylko wtedy, gdy pozwolę mu się poprowadzić jako Pasterzowi, będę naprawdę wolna - konstatuje dziewczyna.

Kapłan-opiekun po takim wyjeździe może powiedzieć jedno: Dla takich chwil warto było zostać księdzem.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..