O. bp Jacek Kiciński u ojców dominikanów: Wiemy doskonale, jak trudno nam dziś zrezygnować z wygody, przyzwyczajenia, wrażliwości na opinie drugiego człowieka. Św. Dominik uczy nas, że w każdym czasie i w każdym wieku możliwy jest radykalizm ewangeliczny.
Podczas uroczystej Eucharystii w kościele św. Wojciecha ojcowie dominikanie uczcili jubileusz 800-lecia zakonu i święto przeniesienia relikwii swojego ojca założyciela. Jego postać w homilii przybliżył o. bp Jacek Kiciński, który przewodniczył Mszy świętej.
- Dziękujemy Panu Bogu za dar obecności św. Dominika w Kościele. Mamy dziś okazję do zastanowienia się nad naszym powołaniem do świętości, a z drugiej strony przypatrzmy się, jak ten ideał świętości zrealizował założyciel zakonu kaznodziejskiego - mówił o. bp Jacek.
Zaproponował, żeby postawić sobie 3 pytania: czym jest świętość i na czym polega powołanie do świętości? Jak św. Dominik został święty? Czego ludzi XXI wieku uczy ta niezwykła postać?
- Świętość jest przede wszystkim zaproszeniem do przylgnięcia do Chrystusa, do przyjęcia Jego słowa i wprowadzenia tego słowa w życie codzienne. Opuścić dom, ojca, matkę, braci, siostry to nie zostawić ich w sensie dosłownym, ale uczynić swoje serce wolnym i otwartym na przyjęcie woli Bożej - tłumaczył biskup.
Pytał z ambony: Dlaczego nie potrafimy do końca zaufać Jezusowi? Co nas w życiu ogranicza, paraliżuje, zniewala? Jakieś ludzkie przywiązania?
- Na drodze do świętości mamy trzy etapy przyjęcia słowa. Pierwszy to umiejętność słuchania. Na drugim miejscu jest wiara. Trzeci etap to realizacja. Czyli człowiek święty to ten, który słucha słowa, wierzy w Boga i żyje nauką Jezusa Chrystusa - oświadczył bp Jacek.
Przedstawiając postać św. Dominika stwierdził, że czasy, w którym przyszło mu realizować powołanie, nie były łatwe. Brakowało jedności w Kościele, panowało powszechne ubóstwo, następowały radykalne zmiany społeczne, doskwierał brak ewangelizatorów, zagubienie duchowe, nędza materialna i szerzące się sekty.
- W takiej rzeczywistości Bóg daje postać Dominika, gorliwego kapłana, który przy boku biskupa udaje się w podróż po Europie celem ewangelizacji. Spotyka się z różnymi osobami, nabiera doświadczenia, widzi bogactwo Kościoła z perspektywy Europy i dostrzega konieczność Nowej Ewangelizacji - opisywał w homilii bp Jacek Kiciński.
Zwrócił też uwagę, że św. Dominik został obdarzony niesamowitym charyzmatem, umiejętnością rozpoznawania znaków czasu i dawania na nie odpowiedzi w świetle Ewangelii.
- Doskonale wiedział, że pierwszymi narzędziami ewangelizacji są osobiste świadectwo życia, bezpośredni kontakt z drugim człowiekiem, prosty sposób przepowiadania oraz postawa ubóstwa w wolności serca - tłumaczył biskup.
Założyciel zakonu kaznodziejskiego rozumiał, że głoszenie Ewangelii musi być poprzedzone modlitwą i solidnym studium Pisma św.
- Stworzył nowy styl życia, którym zachwycił wielu. To był człowiek, który słuchał słowa Bożego, wierzył w Boga i żył Ewangelią na co dzień. W jego życiu nigdy nie brakowało czasu na modlitwę, który czynił jego serce wrażliwym na Boga i drugiego człowieka - mówił bp Jacek Kiciński.
Czego nas uczy średniowieczny święty?
- Że w każdym czasie i w każdym wieku możliwy jest radykalizm ewangeliczny. Wiemy doskonale, jak trudno nam dziś zrezygnować z wygody, przyzwyczajenia, wrażliwości na opinie drugiego człowieka. Św. Dominik pokazuje nam, że opuszczając to co ludzkie: ojca, matkę, braci, siostry, pola, czynimy swoje serce wolne dla Boga. I stokroć tyle otrzymamy pośród przeciwności - spuentował o. bp J. Kiciński.