Eucharystia powinna stać się łamaniem chleba we wszystkich dziedzinach naszego życia. Powinna stać się służbą i dawaniem - mówił w homilii podczas centralnych obchodów uroczystości Bożego Ciała abp Józef Kupny.
Kilkaset osób przeszło ulicami centrum Wrocławia w centralnej procesji Bożego Ciała. Wcześniej mieszkańcy uczestniczyli w Eucharystii, której przewodniczył abp Józef Kupny.
Mszę koncelebrowali: kardynał Henryk Gulbinowicz, abp senior Marian Gołębiewski, biskupi pomocniczy: o. bp Jacek Kiciński, bp Andrzej Siemieniewski i kapłani archidiecezji.
Kazanie do zgromadzonych wygłosił metropolita wrocławski, który wyjaśniał znaczenie i symbolikę łamania i dzielenia się chlebem przez Jezusa w obecności apostołów.
- W dzisiejszą uroczystość przenosimy się w okolice miasta zwanego Betsaidą, gdzie Chrystus wziął 5 chlebów i 2 ryby, spojrzał w niebo i odmówiwszy nad nimi błogosławieństwo połamał i dawał uczniom, by podawali tłumowi - przypomniał Ewangelię arcybiskup.
I powiązał tę scenę ze spotkaniem zmartwychwstałego Chrystusa z uczniami w Emaus oraz z Ostatnią Wieczerzą. We wszystkich tych wydarzeniach Jezus odmawia błogosławieństwo, łamie chleb i daje uczniom do spożycia. Hierarcha przypomniał, że dla żydów było to czymś zwykłym, wiązało się z życiem codziennym.
- Uczniowie nie rozumieją znaczenia tego cudu i nie spodziewają się, jaką głębię zawierać w sobie będzie łamanie chleba. Choć pewnie zdawali sobie sprawę z tego, że czynność ta miała dwojakie znaczenie. Była gestem dzielenia się i gestem jednania - mówił abp Józef.
Wyjaśniał, że dzielenie się chlebem to gest wspólnoty, obdarowania, który buduje jedność rodziny, jedność uczestników wspólnego posiłku. To dzielenie i jednanie nabrało nowego znaczenia podczas Ostatniej Wieczerzy. Tam Jezus łamie chleb i podaje go uczniom mówiąc: „To jest ciało moje”. Odtąd chleb staje się ciałem Chrystusa. On daje siebie, potwierdzając, że do końca nas wszystkich umiłował. Staje się chlebem na życie wieczne.
- Ten szczególny gest Jezusa pozostawił na uczniach niezatarte głębokie wrażenie. W Emaus poznali Go właśnie po łamaniu chleba. Wcześniej w drodze, gdy wyjaśniał im pisma, nie rozpoznali Mistrza - tłumaczył metropolita wrocławski.
Dodał przy tym, że dla wczesnego Kościoła łamanie się chlebem stało się znakiem boskiej gościnności, gdzie Syn Boga, który stał się człowiekiem, siebie samego oddaje jako chleb życia.
- Bóg cię zaprasza do swego stołu, by obdarować cię pokarmem niebieskim, dającym życie wieczne. By obdarować cię sobą. Pragnie, byś ten dar przyjął i uszanował, byś go odwzajemnił, czyniąc ze swego życia dar miły Bogu - uwrażliwiał pasterz kościoła wrocławskiego.
Następnie zwrócił uwagę, że eucharystyczne łamanie się chlebem musi być kontynuowane w łamaniu się chlebem w codziennym życiu. W gotowości dzielenia się tym, co moje, by w ten sposób pomagać drugim, by ze sobą ich jednać i budować wspólnotę.
- Eucharystia powinna stać się łamaniem chleba we wszystkich dziedzinach naszego życia. Powinna stać się służbą i dawaniem. Eucharystia od samego początku, od Ostatniej Wieczerzy stwarzała wspólnotę. Chrystus nas łączy, a wszystko to, co nas dzieli, przeszkadza w pełnym uczestnictwie w Eucharystii - mówił arcybiskup.
W tym kontekście przywołał przykład słów z Kazania na Górze, gdzie Jezus mówi: „Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przez ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim! Potrzeba nam pojednania opartego na sprawiedliwości i miłości”.
- Potrzeba nam pojednania w naszych rodzinach, wspólnotach sąsiedzkich, parafialnych, w miejscach pracy i w całym społeczeństwie. My, mieszkańcy Wrocławia wiemy dobrze, że pojednanie jest możliwe. Stąd właśnie wyszła inicjatywa listu biskupów polskich do biskupów niemieckich - przypomniał metropolita wrocławski.
Tłumaczył przy tym, że Eucharystia zobowiązuje do otwartości na drugiego, do szacunku wobec bliźniego, także tego, który myśli inaczej, który różni się od nas religią, kulturą, czy kolorem skóry.
Nawiązał, kontynuując temat, do symboliki czterech ołtarzy w procesji Bożego Ciała. - Symbolizują one cztery strony świata i naszą otwartość na każdego człowieka. Otwartość Kościoła i jego gotowość do dzielenia się z każdym największym skarbem ludzkości: Eucharystią - zakończył homilię abp Kupny.
Po uroczystej Mszy św. wierni i kapłani na czele z pasterzem kościoła wrocławskiego przeszli w centralnej procesji do czterech ołtarzy. Trasa przebiegała z Ostrowa Tumskiego przez Most Tumski i Most Piaskowy, następnie ul. Piaskową obok pl. Nowy Targ, potem ul. Wita Stwosza i na końcu północną pierzeją rynku wrocławskiego pod bazylikę garnizonową.
Przypomnijmy, że trasa ta obowiązuje od dwóch lat i została wyznaczona nieprzypadkowo. Więcej o tym można przeczytać TUTAJ.
Homilia abp. Józefa Kupnego na Boże Ciało