Wiceminister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Stanisław Szwed zapowiedział we Wrocławiu intensywne prace nad doprecyzowaniem zasad zatrudniania cudzoziemców w Polsce, podwyższeniem minimalnej stawki godzinowej w umowach zlecenie i obniżeniem wieku emerytalnego.
Związkowcy z dolnośląskiej "Solidarności" spotkali się z wiceministrem Szwedem, by omówić najważniejsze dla nich kwestie dotyczące sytuacji w zakładach pracy w regionie.
- Będziemy rozmawiać z panem ministrem przede wszystkim o złych warunkach pracy w Tarnobrzeskiej Strefie Ekonomicznej. Poprzedni rząd podpisał bardzo niekorzystne porozumienia z inwestorami, na których stracili pracownicy. Wykonują oni swoje obowiązki bez żadnego zabezpieczenia, mając umowy na czas określony. Sprawa dotyczy kilku tysięcy ludzi - mówił Kazimierz Kimso, przewodniczący "Solidarności" Dolny Śląsk.
Kolejną kwestią poruszaną w dyskusjach będzie uregulowanie prawa pracowniczego dla cudzoziemców, którzy często pracują bez minimalnej płacy, a więc również bez obciążeń i bez zabezpieczeń zawierających się w pensji.
- Zajmujemy się opracowanie odpowiedniej dyrektywy dotyczącej przede wszystkim pracy sezonowej cudzoziemców i chodzi nam głównie o obywateli Ukrainy, którzy licznie ciągną do pracy w Polsce. Idziemy w kierunku ucywilizowania warunków zatrudnienia dla nich, czyli wprowadzenia takich samych warunków pracy dla Polaków i cudzoziemców. Chcemy wiedzieć, ile osób przyjeżdża do naszego kraju pracować - wyjaśnia min. Stanisław Szwed.
Obecne statystyki podają liczbę 700 tys. obcokrajowców pracujących legalnie w Polsce. Wielokrotność tej grupy zarabia "na czarno". Szacuje się, że w przyszłym roku zatrudnionych oficjalnie będzie nawet 1,5 miliona cudzoziemców. Rząd zamiast świadczeń chce wprowadzić zezwolenia. Dzisiaj bowiem nie wiadomo, czy ten, kto otrzymał wizę, podjął także pracę w Polsce oraz jaką i gdzie. Nowa dyrektywa ma pozwolić także lepiej kontrolować przepływ ludzi na rynku pracowniczym.
- Mamy jeszcze dobrą wiadomość dla związkowców. Projekt ustawy o zmianie minimalnego wynagrodzenia za pracę przyjęty przez rząd 31 maja br. jest już w Sejmie. Chodzi konkretnie o zapis ustalający minimum 12 złotych wynagrodzenia (brutto) za godzinę pracy. To nasza odpowiedź na uwłaczające wręcz stawki godzinowe w wielu miejscach pracy. Spotkałem się nawet z umową skonstruowaną na 25 gr. za godzinę - tłumaczy wiceminister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.
Podkreśla, że poprzez brak wdrożenia wielu poważnych dyrektyw poprzedni rząd Platformy Obywatelskiej zostawił po sobie potężny problem.
- Naszym priorytetem jest również przywrócenie niższego wieku emerytalnego. U kobiet 62 lata, u mężczyzn 65 lat. Analizujemy tę kwestię pod względem finansowym również w aspekcie postulatu związkowców, czyli przejścia na emeryturę po przepracowaniu konkretnego okresu: u mężczyzn 40 lat, u kobiet 35. To dodatkowe obciążenie budżetu, dlatego wszystko podlega dokładnemu sprawdzeniu - uzasadnia minister.
Odniósł się on również do zakazu handlu w niedzielę, tematu coraz częściej podnoszonego wśród Polaków.
- Pochylamy się nad nim i jesteśmy jak najbardziej za ograniczeniem handlu w niedzielę w konkretnych przypadkach, ale czekamy na projekt obywatelski. Wiem, że w różnych regionach "Solidarność" koordynuje zbiórkę podpisów. Im więcej ich spłynie do nas, tym bardziej priorytetowo potraktujemy tę kwestię. Warto wywoływać dyskusję w tym temacie. Nie da się ukryć, że grono zwolenników zakazu niedzielnego handlu się powiększa - przyznaje Stanisław Szwed.
Konkludując swoje spotkanie z mediami w siedzibie "Solidarności", zapowiada, że rząd Prawa i Sprawiedliwości zdecydowanie walczy ze współczesnym problemem Polski - kryzysem demograficznym.
- Oczywiście flagowy nasz ruch, czyli projekt 500+ to bezpośrednia pomoc rodzinom, jednak wszystkie reformy, np. zwiększenie stawki minimalnej, o której wcześniej mówiłem, to także kroki w kierunku polepszenia bytu i zachęta do budowania rzeczywistości w Polsce - podsumował wiceminister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.